Nocne nawałnice pustoszyły Małopolskę i Podkarpacie. Ranne zostały dwie osoby. Uszkodzonych jest co najmniej kilkadziesiąt budynków.

W Starym Sączu ranna została 27-letnia kobieta, którą poraniła rozbita szyba. Nocna nawałnica w Małopolsce uszkodziła co najmniej 20 budynków. Połamanych jest też wiele drzew. Największe straty wichura wyrządziła w rejonie Nowego Sącza, Starego Sącza i Korzennej.

Strażacy interweniowali ponad 100 razy. Przez całą noc usuwali z dróg połamane drzewa i konary oraz zabezpieczali folią uszkodzone budynki. Po nawałnicach nieprzejezdna jest trasa kolejowa ze Starego Sącza do Piwnicznej. Nadal ok. 12 tys. odbiorców nie ma prądu.

Trąba powietrzna, jak mówią mieszkańcy, około trzeciej nad ranem siała spustoszenie również na Podkarpaciu.

Najwięcej uszkodzonych dachów jest w Kraczkowej, Malawie i Krzemienicy. Są też pojedyncze zgłoszenia m.in. z Łańcuta i Boguchwały. Oficer dyżurny straży pożarnej poinformował, że z budynków mieszkalnych i gospodarczych pozrywane są dachy. 

W miejscowościach Malawa w pow. rzeszowskim i Kraczkowa w pow. łańcuckim oprócz zerwanych dachów z budynków mieszkalnych i gospodarczych mamy bardzo wiele powalonych drzew. Skutki burz usuwa ponad 80 jednostek straży pożarnej - powiedział dyżurny podkarpackiej straży pożarnej brygadier Grzegorz Poterała.

Podczas burzy poszkodowany został 14-letni chłopiec, którego poturbował fragment spadającej ściany budynku. Chłopca po zdarzeniu odwieziono do szpitala - dodał Poterała.

W sumie podczas nawałnic na Podkarpaciu lekko ranne zostały trzy osoby, w tym strażak.

Wiele miejscowości jest bez prądu. Nocne burze z nawałnicą uszkodziły 11 linii energetycznych średniego napięcia oraz 237 stacji transformatorowych. W sumie wiatr uszkodził lub zerwał ponad 60 dachów w powiecie łańcuckim i ponad 40 w powiecie rzeszowskim.

Prądu pozbawionych jest prawie 7,5 tys. odbiorców; głównie w powiatach rzeszowskim, łańcuckim oraz jasielskim i krośnieńskim. Usuwanie uszkodzeń potrwa co najmniej do końca dnia.

Ulewy na Śląsku

To była burzowa noc także w Śląskiem. Tamtejsi strażacy w związku z nawałnicami interweniowali 120 razy. Najgorzej było w okolicach Częstochowy. Tam strażacy mieli prawie 40 interwencji. Burze dały się też we znaki w powiecie gliwickim i tarnogórskim. Strażacy musieli usuwać powalone drzewa i konary oraz wypompowywać wodę z zalanych piwnic.

Ulewy sprawiły też, że w 7 miejscach w regionie znacznie podniosły się poziomy wody w rzekach. Na dwóch - Pszczynce i Koszarawie w tej chwili przekroczone są stany ostrzegawcze.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.