Czesław Kiszczak na pewno nie zostanie pochowany na Wojskowych Powązkach w Warszawie. Rodzina zdecydowała o złożeniu ciała w grobie rodzinnym na innym cmentarzu - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. W tej sprawie rodzina generała skontaktowała się z warszawskim ratuszem, któremu podlega wojskowa nekropolia i wykluczyła wniosek o pochówek na Powązkach.

Czesław Kiszczak na pewno nie zostanie pochowany na Wojskowych Powązkach w Warszawie. Rodzina zdecydowała o złożeniu ciała w grobie rodzinnym na innym cmentarzu - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski.
W tej sprawie rodzina generała skontaktowała się z warszawskim ratuszem, któremu podlega wojskowa nekropolia i wykluczyła wniosek o pochówek na Powązkach.
Szef kontrwywiadu WSW gen. broni LWP Czesław Kiszczak /Tadeusz Zagoździński /PAP

Wczoraj, Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że nie przyzna Czesławowi Kiszczakowi miejsca na terenie Wojskowego Cmentarza na warszawskich Powązkach. W pogrzebie PRL-owskiego dygnitarza nie weźmie też udziału żaden oficjalny przedstawiciel resortu. Nie będzie również wojskowej asysty honorowej.

Czesław Kiszczak zmarł w czwartek w wieku 90 lat. Prezes IPN dr. Łukasz Kamiński podkreślił w specjalnym oświadczeniu, że Kiszczak był nie tylko twórcą stanu wojennego i najbliższym współpracownikiem Wojciecha Jaruzelskiego, ale swoją służbę komunistycznemu totalitaryzmowi rozpoczął już w 1945 r. w "kierowanej bezpośrednio przez sowieckich oficerów okrutnej Informacji Wojskowej". "Zajmował się zarówno rozpracowywaniem żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jak i prowadzeniem śledztw przeciwko osobom podejrzanym o takie "przestępstwa" jak próba ucieczki do wolnego świata. Wierna służba systemowi komunistycznemu zaprowadziła go na szczyty hierarchii państwowej - pełnił funkcje szefa wywiadu wojskowego i Wojskowej Służby Wewnętrznej, wreszcie ministra spraw wewnętrznych" - przypomniał. "Kiszczak ponosi odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie aparatu represji z lat 80. - za śmierć górników z "Wujka", zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki i Grzegorza Przemyka, za dziesiątki innych ofiar, za cierpienie tysięcy represjonowanych i ich rodzin. I to właśnie o nich powinniśmy przede wszystkim dziś pamiętać" - podkreślił.

To jest postać, która zapisała się ciemnymi zgłoskami w historii Polski - tak śmierć Czesława Kiszczaka skomentował prof. Antoni Dudek, historyk i politolog. Przypomniał, że Czesław Kiszczak w latach 80. był - po gen. Wojciechu Jaruzelskim - osobą nr 2 w PRL. Był ministrem spraw wewnętrznych. Z uwagi na rolę tego resortu, któremu podlegała Służba Bezpieczeństwa, Milicja Obywatelska, Nadwiślańskie Jednostki MSW, a także ze względu na rolę, jaką odgrywał wcześniej w wojskowych służbach specjalnych - w latach 60. i 70. był wysoko postawionym funkcjonariuszem kontrwywiadu wojskowego - skupił w swoich rękach ogromną władzę - zauważył.

Czesław Kiszczak zmarł w czwartek w wieku 90 lat. Prezes IPN dr. Łukasz Kamiński podkreślił w specjalnym oświadczeniu, że Kiszczak był nie tylko twórcą stanu wojennego i najbliższym współpracownikiem Wojciecha Jaruzelskiego, ale swoją służbę komunistycznemu totalitaryzmowi rozpoczął już w 1945 r. w "kierowanej bezpośrednio przez sowieckich oficerów okrutnej Informacji Wojskowej". "Zajmował się zarówno rozpracowywaniem żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jak i prowadzeniem śledztw przeciwko osobom podejrzanym o takie "przestępstwa" jak próba ucieczki do wolnego świata. Wierna służba systemowi komunistycznemu zaprowadziła go na szczyty hierarchii państwowej - pełnił funkcje szefa wywiadu wojskowego i Wojskowej Służby Wewnętrznej, wreszcie ministra spraw wewnętrznych" - przypomniał. "Kiszczak ponosi odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie aparatu represji z lat 80. - za śmierć górników z "Wujka", zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki i Grzegorza Przemyka, za dziesiątki innych ofiar, za cierpienie tysięcy represjonowanych i ich rodzin. I to właśnie o nich powinniśmy przede wszystkim dziś pamiętać" - podkreślił.

To jest postać, która zapisała się ciemnymi zgłoskami w historii Polski - tak śmierć Czesława Kiszczaka skomentował prof. Antoni Dudek, historyk i politolog. Przypomniał, że Czesław Kiszczak w latach 80. był - po gen. Wojciechu Jaruzelskim - osobą nr 2 w PRL. Był ministrem spraw wewnętrznych. Z uwagi na rolę tego resortu, któremu podlegała Służba Bezpieczeństwa, Milicja Obywatelska, Nadwiślańskie Jednostki MSW, a także ze względu na rolę, jaką odgrywał wcześniej w wojskowych służbach specjalnych - w latach 60. i 70. był wysoko postawionym funkcjonariuszem kontrwywiadu wojskowego - skupił w swoich rękach ogromną władzę - zauważył.

Czesław Kiszczak urodził się w 1925 r. w Roczynach (Małopolska). W czasie wojny wysłany przez Niemców na roboty przymusowe. W Wiedniu nawiązał pierwsze kontakty z komunistami. W maju 1945 r. wrócił do Polski i wstąpił do PPR. Skończył Centralną Szkołę Partyjną w Łodzi. Od 1945 r. był funkcjonariuszem kierowanej przez oficerów NKWD Informacji Wojskowej (kontrwywiadu wojska).

W latach 70. Kiszczak był najpierw szefem wywiadu wojskowego, później także i kontrwywiadu. W 1981 r. jako generał wojska został szefem MSW - jako bliski współpracownik ówczesnego premiera gen. Jaruzelskiego. Brał udział w organizowaniu stanu wojennego; był członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Biura Politycznego KC PZPR w latach 1986-90.

W lipcu 1989 r. Czesław Kiszczak był desygnowany na premiera, ale nie zdołał utworzyć rządu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego miał funkcję wicepremiera i szefa MSW. 6 lipca 1990 r. wycofał się z życia politycznego.