Ponad piętnaście razy interweniowali w Tatrach górscy ratownicy od początku długiego weekendu. Pracy było bardzo dużo - informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki.

Ratownicy TOPR-u interweniowali m.in gdy jednemu z turystów zatrzymała się akcja serca.

Z trudnego terenu wspinaczkowego ewakuowaliśmy taterników. Mieliśmy także kilka interwencji związanych z urazami przede wszystkim nóg czy z zatruciami  - mówi ratownik dyżurny Andrzej Maciata.

Wczoraj jeden z turystów spadł z wysokości. Konieczny był transport do szpitala w Krakowie. Działo się dość sporo - podsumowuje Maciata.

Wieczorem ratownikom TOPR-u udało się odnaleźć turystkę, która zagubiła się w rejonie Szpiglasowej Przełęczy. Jej telefon nie funkcjonował i nie było z nią żadnego kontaktu. Kobieta zeszła ze szlaku i znalazła się poniżej grani po słowackiej stronie granicy. Ratownicy wypatrzyli ją ze śmigłowca, wciągnęli na pokład i przetransportowali do Zakopanego.

APA