Sceny jak z sensacyjnego filmu rozegrały się w Tatrach. Policjanci, strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego i strażnicy graniczni zatrzymali po pościgu 46-latka z bronią, Mężczyzna twierdził, że jest... Janosikiem i będzie grabił turystów. Obława na niego trwała od kilkunastu dni.

Mężczyzna od dłuższego czasu ukrywał się w górach. Schwytanie go nie było łatwe, bo dobrze znał Tatry, szczególnie rejon Dolin Kościeliskiej, Chochołowskiej i Małej Łąki. Robił sobie kryjówki w górach, gdzie chronił się przed funkcjonariuszami. Poza tym 46-latek doskonale strzela i biega, bo w przeszłości uprawiał biathlon. Policja zaczęła go szukać, kiedy otrzymała informacje, że mężczyzna ma broń palną i może jej użyć.

46-latek przechwalał się, że będzie okradał turystów, jak sławny Janosik. Musieliśmy działać - powiedział komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego Edward Wlazło. Kiedy służby próbowały go zatrzymać, mężczyzna zdołał uciec. Po drodze zgubił jednak amunicję myśliwską.

Dopiero w sobotę rano pracownik stadionu biathlonowego w Kościelisku zauważył, że 46-latek włamał się do jednego w budynków. Funkcjonariusze trzech służb natychmiast ruszyli za nim w pościg. Mężczyznę udało się schwytać w rejonie Doliny Małej Łąki w Tatrach.

W trakcie ucieczki wyrzucił nielegalnie posiadaną broń myśliwską - tak zwaną kniejówkę. W miejscu, w którym ostatnio się ukrywał, znaleziono też poroże jelenia. Mężczyzna już wcześniej poszukiwany był listem gończym, bo nie stawił się na wezwanie sądu. Tylko za nielegalne posiadanie broni grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.