Policja i urzędnicy badają działalność jednego z niepublicznych punktów opieki nad dziećmi w Gdańsku. Najprawdopodobniej działa on niezgodnie z prawem. Gdański magistrat już szykuje zawiadomienie do prokuratury.

Urzędnicy ustalili już, że punkt nie ma wymaganych zezwoleń, m.in. koniecznego wpisu do rejestru żłobków i klubów dziecięcych. Punkt nie figuruje też w rejestrze niepublicznych placówek oświatowych prowadzonych przez miasto. Właścicielka nie dokonała rejestracji, mimo że urzędnicy ją do tego wzywali. Nie ma nawet wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. W piątek nie wpuściła kontroli z magistratu. Przyznała jednak, że ma pod opieką dzieci... znajomych. Dlatego urzędnicy zażądali, by złożyła w tej sprawie oświadczenie.

Ta pani została wezwana do złożenia w poniedziałek w Urzędzie oświadczenia, że nie prowadzi punktu opieki nad dziećmi. Do tej pory go nie złożyła. Do tego punktu prawdopodobnie mogą się zgłaszać inne osoby chcące oddać tam dzieci, w związku z tym skontaktowaliśmy się z policją - mówi Dariusz Wołodźko z Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Dodaje, że magistrat szykuje już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Policja natomiast weryfikuje umowę zawartą między rodziną jednego z dzieci, a kobietą prowadzącą punkt. Na razie nie chce mówić o szczegółach tego dokumentu. Według naszych ustaleń jutro ma też rozmawiać z osobami, które mogą mieć nowe informacje w tej sprawie. Będziemy także w tej sprawie kontaktować się z pracownikami SANEPID-u i Urzędu Skarbowego. Sami też prowadzimy nasze czynności - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Ani w poniedziałek, ani we wtorek - mimo telefonów i wizyty w miejscu, w którym działa punkt - nie udało nam się porozmawiać z jego właścicielką. Rozmawialiśmy z nią w zeszłym tygodniu -  telefonicznie. Prowokacyjnie, nieoficjalnie pytaliśmy o możliwość zapisania 3-letniego chłopca do punktu opieki. Prowadząca punkt kobieta przyznała, że nie będzie z tym żadnego problemu. Podała koszt wpisowego oraz comiesięcznej opłaty. Odpowiednio 400 i 600 złotych. Jak mówiła, punkt działa w godzinach od 6 do 17. Każda następna godzina pobytu dziecka kosztować miała 10 złotych. Przyznała, że z punktu korzystają w sumie rodzice siedmiorga dzieci w wieku od roku do 5 lat, choć akurat w dniu rozmowy miała pod opiekę tylko czworo z nich. Dodała, że ma w punkcie aneks kuchenny, służący do porcjowania posiłków dostarczanych w ramach cateringu z przedszkola przy jednej z ulic na gdańskiej Zaspie. I w tej placówce, i w szkole przy tej samej ulicy dyrekcja jednoznacznie zaprzeczyła, by komukolwiek dostarczała posiłki w ramach  takiej usługi.

W Urzędzie Miejskim dowiedzieliśmy się także, że kobieta prowadziła już wcześniej punkt opieki nad dziećmi pod innym adresem. Ta działalność także budziła wątpliwości. Przepisy ustawy z dnia 4 lutego 2011 r. nałożyły na placówki opieki nad dzieckiem do lat 3 obowiązek dokonania rejestracji do kwietnia 2014 r. W związku z brakiem złożenia wniosku przez organ prowadzący w dniu 16.04.2014 zostało wysłane wezwanie do złożenia wniosku o wpis do rejestru. Po upływie wyznaczonego terminu oraz bezskutecznych próbach kontaktu telefonicznego  zostały podjęte środki prawne. Straż Miejska przeprowadziła kontrolę w placówce. W stosunku do osoby współodpowiedzialnej za niedopełnienie obowiązku została wyciągnięta sankcja karna oraz został wyznaczony termin złożenia stosownego wniosku do Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Wniosek nie wpłynął, natomiast pracownik Wydziału Rozwoju Społecznego został powiadomiony przez prowadzącą punkt o zamknięciu go z uwagi na bark możliwości uzyskania pozytywnej opinii straży pożarnej dotyczącej bezpieczeństwa pożarowego w placówce - tłumaczą gdańscy urzędnicy.

Apelują także do rodziców korzystających z niepublicznych placówek opieki o dokładnie sprawdzenie miejsca, w którym zostawiane jest dziecko. Można to zrobić w każdym urzędzie miasta czy gminy. Placówka powinna być wpisana do odpowiedniego rejestru. Na przykład żłobków i klubów dziecięcych czy opiekunów dziennych. Dlaczego to takie ważne? Wpis daje gwarancję, że placówka została skontrolowana pod względem właściwych kwalifikacji kadry, która zajmuje się dziećmi. Oznacza to też, że w placówce jest odpowiednia liczba opiekunów. By uzyskać taki wpis, konieczne jest też zaświadczenie od sanepidu, co z kolei daje nam pewność, że dzieci przebywają w odpowiednim pomieszczeniu spełniającym standardy opieki nad dzieckiem - tłumaczy Dariusz Wołodźko z gdańskiego magistratu.