Węgry są obecnie bardziej konstruktywne w rozwiązywaniu kwestii praworządności niż Polska. "W tym momencie Węgry krok po kroku pracują, żeby odblokować pieniądze, a w Polsce widzimy duży brak politycznej woli" - powiedziała wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova. W Luksemburgu trwa spotkanie ministrów ds. europejskich, których tematem jest m.in. stan państwa prawa w Polsce. Warszawę reprezentuje Szymon Szynkowski vel Sęk.

Ministrowie ds. europejskich zajmują się kwestią praworządności w Polsce po raz pierwszy od lutego. Komisarz Vera Jourova przed spotkaniem powiedziała, że nikt w UE nie chce widzieć takiego dużego kraju jak Polska bez wsparcia finansowego Unii. Podkreśliła jednak, że wszystkie kraje UE obowiązują takie same warunki.

Przypomnijmy, KE warunkuje wypłacenie pieniędzy z nowej perspektywy finansowej od stosowania przez Polskę Karty Praw Podstawowych. Jourova powiedziała, że to bardzo ogólny warunek, który uwzględnia także sądownictwo. Moi rozmówcy twierdzą, że chodzi np. o zapewnienie beneficjentom procedury odwoławczej przez niezależny sąd. A jak wiadomo, KE uważa, że w Polsce nie ma gwarancji niezależnego sądownictwa. Jourova zastrzegła także, ze słowo "blokada" jest zbyt moce w przypadku funduszy spójności. Raczej chodzi o warunki związane z KPP, które Polska musi spełnić.

Dla wszystkich najciekawsze będzie jednak wystąpienie nowego polskiego ministra. Polskę na spotkaniu reprezentować Szymon Szynkowski vel Sęk. 

Nikt się nie spodziewa zmiany stanowiska Polski. Na pewno jednak przedstawiciele krajów UE będą porównywać Szynkowskiego vel Sęka do poprzednika Konrada Szymańskiego, który by w Radzie UE i w KE - respektowany za profesjonalizm i spokojny, wręcz biurokratyczny język. Jeżeli język i atmosfera się pogorszą, to - jak usłyszała korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon - sam Szynkowski vel Sęk wyświadczy sobie niedźwiedzią przysługę, bo nie zbuduje odpowiednich, dyplomatycznych relacji.

Opracowanie: