"Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie w Senacie opozycją, to powinno mieć dwóch wicemarszałków" - przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM Bartosz Kownacki. Według regulaminu Senatu, możliwy jest wybór czterech wicemarszałków. Możliwe, że szykuje się polityczny spór o obsadę prezydium Senatu.

Konflikt jest prawdopodobny, bo jeśli marszałkiem Senatu zostanie Tomasz Grodzki z Platformy Obywatelskiej to wiadomo, że o fotele wicemarszałków będą walczyli: Bogdan Borusewicz z PO, Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy i kandydat PSL. Z tego wynika, że PiS-owi pozostanie tylko jedno miejsce w prezydium.

Byłoby rzeczą zaskakującą, gdyby klub, który ma 48 senatorów miał tylko jednego wicemarszałka Senatu i na przykład przedstawiciele ugrupowania, które ma dwóch czy trzech senatorów też miały jednego wicemarszałka. Byłoby to zachwianie proporcji - mówi Bartosz Kownacki.

Nie wiem, ile wicemarszałków będzie miało PiS, ale pewnie jednego - komentuje Piotr Zgorzelski z PSL.

Opozycja jednak czeka z ostatecznymi deklaracjami do wtorku, bo żadna ze stron nie może mieć pewności, że to jej uda się wybrać własnego marszałka. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tomasz Grodzki: Senat nie będzie dalej maszynką do głosowania