"Mam wrażenie, że w tej chwili w Polsce uaktywniły się siły, które chcą rozbić Polski rząd. Więcej, chcą rozbić środowisko, które rządzi” – stwierdziła premier Beata Szydło w wywiadzie dla portalu "wPolityce.pl". „Mieliśmy ataki na ministra Macierewicza, teraz atak na ministra Waszczykowskiego. I to w momencie, gdy zbliża się głosowanie w ONZ, które zdecyduje o przyznaniu nam statusu niestałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ" – zauważyła.

"Mam wrażenie, że w tej chwili w Polsce uaktywniły się siły, które chcą rozbić Polski rząd. Więcej, chcą rozbić środowisko, które rządzi” – stwierdziła premier Beata Szydło w wywiadzie dla portalu "wPolityce.pl". „Mieliśmy ataki na ministra Macierewicza, teraz atak na ministra Waszczykowskiego. I to w momencie, gdy zbliża się głosowanie w ONZ, które zdecyduje o przyznaniu nam statusu niestałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ" – zauważyła.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel (L) i polska premier Beata Szydło (P) podczas uroczystego otwarcia polskiego stoiska narodowego na międzynarodowych targach przemysłowych Hannover Messe 2017 /PAP/Rafał Guz /PAP

O rzekomo planowanej dymisji Waszczykowskiego napisała w poniedziałek, powołując się na źródła rządowe, "Rzeczpospolita". Według doniesień gazety, odejście ministra miałoby nastąpić jeszcze przed tegorocznymi wakacjami, a Waszczykowski miałby objąć stanowisko ambasadora przy ONZ po tym, jak Polska uzyska w 2018 r. niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Pytana o doniesienia "Rzeczpospolitej" premier stwierdziła, że zaczyna podejrzewać, że "komuś naprawdę zależy na tym, żeby uderzać teraz w polski rząd". Jak dodała, o zewnętrznych ingerencjach w proces wyborczy w różnych krajach rozmawiała w niedzielę z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Pytana, czy rozważany jest scenariusz nominowania Waszczykowskiego na ambasadora Polski przy ONZ, gdyby Polska została niestałym członkiem RB ONZ Szydło podkreśliła, że Waszczykowski obecnie jest ministrem spraw zagranicznych i pełni swoje obowiązki.

Powiedziałam niedawno, i dziś to powtórzę: rekonstrukcja rządu, jeśli nastąpi, będzie moją decyzją. I ogłoszę ją wówczas, kiedy uznam to za stosowne. O rekonstrukcji się nie mówi, ją się przeprowadza - tłumaczyła. Mam nadzieję, że tego rodzaju próby dyskredytowania poszczególnych osób w polskim rządzie i spekulacje, wreszcie się skończą. Co nie znaczy, że nie dostrzegam problemów, czy że nie mam uwag do poszczególnych ministrów. Mam, ale przekazuję je osobiście - zaznaczyła.

(mn)