Stołeczna policja poprosiła o sprzedaż biletu na wczorajszy mecz pucharowy "Staruchowi" - szefowi kiboli Legii Warszawa. "Staruch" ma zakaz stadionowy na mecze ligowe. Komendant Główny Policji polecił wszcząć postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.

Pod pismem podpisał się naczelnik wydziału do walki z przestępczością stadionową Komedy Stołecznej. Zawierało informację dla Polskiego Związku Piłki Nożnej o osobach, które mają zakazy stadionowe Ekstraklasy, a wybierają się na mecz pucharowy. Wśród tych kibiców było nazwisko Piotra S., który w ubiegłym miesiącu po meczu uderzył w twarz zawodnika Legii.

O ile ta sfera informacyjna pisma nie budzi zastrzeżeń, o tyle zdanie, w którym pojawia się informacja o umożliwieniu zakupu biletu wstępu na przedmiotowe spotkanie jest dla nas nie do zaakceptowania - mówi rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski. Komendant główny już polecił szefowi stołecznej policji wyjaśnienie, dlaczego jego podwładny wstawił się za osobą, która ma zakaz wstępu na niektóre imprezy masowe.

Pod koniec kwietnia Piotr S., pseudonim Staruch usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej piłkarza warszawskiej Legii. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór. "Staruchowi", który nie przyznał się do winy, grozi rok więzienia.

Do incydentu doszło na początku kwietnia po porażce Legii z Ruchem Chorzów. Kibice stołecznego zespołu zwymyślali i opluli schodzących do szatni piłkarzy swojej drużyny. Ostro odpowiedział im Jakub Rzeźniczak. Gdy piłkarze wyszli ponownie na murawę na pomeczowy trening, Rzeźniczaka uderzył w twarz prowadzący doping kibiców "Staruch". Zdarzenie zarejestrowała kamera.

Puchar Polski zdobyła Legia Warszawa, która w finałowym meczu pokonała w rzutach karnych 5:4 Lecha Poznań. W regulaminowym czasie gry było 1:1.