"Myślę, że ludzie z "Pruszkowa" nie będą już w stanie odbudować struktur, które stworzyli, i wrócić do działalności przestępczej na taką skalę jak kiedyś. W ich miejsce weszły już nowe grupy, życie nie lubi próżni" - mówi reporterowi RMF FM Romanowi Osicy szef Centralnego Biura Śledczego Adam Maruszczak. W warszawskim sądzie zapadł w środę wyrok w wielkim procesie gangu pruszkowskiego. Kilkunastu oskarżonych uniewinniono, część usłyszała łagodne wyroki.

Roman Osica: Jak pan myśli, co będzie teraz, kiedy większość zarządu "Pruszkowa" wyjdzie na wolność? Czy oni będą mogli jeszcze odnaleźć się w tej rzeczywistości przestępczej czy raczej dadzą sobie z tym spokój?

Adam Maruszczak, dyrektor CBŚ: Myślę, że nie będą w stanie odbudować tych struktur i powrócić do działalności przestępczej, którą prowadzili, na taką skalę, w jakiej ją prowadzili. To już nie będą te grupy. Natomiast wiadomo, że życie nie lubi próżni i jak gdyby w ich działalność, w ich miejsce wchodzą kolejne grupy. Ale już nie o tak silnych strukturach, nie tak dobrze zorganizowane, niedziałające tak prężnie i na taką skalę. One nie pozwolą im wejść z powrotem w to miejsce - już zajęły je te nowsze grupy.

Czy gangsterzy pokroju "Słowika", pokroju "Bola" - czyli tych osób, które były dzisiaj na sali sądowej w Sądzie Okręgowym w Warszawie - w tej chwili jeszcze istnieją, czy już nie?

Myślę, że zorganizowane grupy przestępcze ewoluowały znacznie, jeśli spojrzymy z perspektywy 10-15 lat. Od przestępstw, można powiedzieć, typowo takich kryminalnych jak zabójstwa, uprowadzenia, rozboje, wymuszenia rozbójnicze - w kierunku przestępstw ekonomicznych.

Czy afera Amber Gold też jest tego dowodem?

Na pewno, gdyż przestępcom nie opłaca się popełniać brutalnych przestępstw kryminalnych, za które grożą duże sankcje - pozbawienia wolności na kilka czy kilkanaście lat - tylko skoncentrować się, wyspecjalizować się w przestępstwach ekonomicznych, za które sankcje są dużo niższe - można powiedzieć, że w grę wchodzą środki wolnościowe - natomiast korzyści są dużo większe.

Taki proceder można by porównać na przykład do wyjazdu czy to lekarza, czy marynarza, czy budowlańca na jakiś kontrakt zagraniczny. Zarabia, nie ma go, wraca i jakieś duże pieniądze przez ten rok zarobił.

Czyli przestępcy po prostu wkalkulowują sobie w przestępczą działalność również czas odsiadki - odsiedzą i wychodzą już czyści względem prawa, ale z ukradzionymi pieniędzmi?

Tak, dlatego na pierwszym planie jest koncentracja naszych sił na zabezpieczeniu mienia, na pozbawianiu majątku grup przestępczych. Natomiast na drugi plan schodzą te dolegliwości związane z tymczasowym aresztowaniem czy karą pozbawienia wolności.

Wielokrotnie zatrzymujecie hersztów grup przestępczych. W mediach słychać i widać wasze akcje, kiedy wchodzicie do mieszkań, zatrzymujecie ludzi. Czy to są ludzie, którzy są inteligentami, którzy wpadli na pomysł genialnego interesu, czy to są nadal gangsterzy, tzw. karki?

Są to tzw. przysłowiowe "karki". Natomiast korzystają z pomysłów lub wynajmują ludzi, którzy mają smykałkę do interesów, oszustw. Niejednokrotnie są to ludzie, którzy sami organizują struktury przestępcze, mają pomysł na działalność przestępczą, na zrobienie dużych pieniędzy.

Czy teraz obywatele mogą czuć się bardziej spokojni o swoje bezpieczeństwo, niż to było na przełomie lat 90. i nowego wieku?

Zdecydowanie tak, gdyż przekrój popełnianych przestępstw przez zorganizowane grupy jest odmienny od tych przestępstw, które były popełniane 10 czy 15 lat temu.

Czyli, mówiąc krótko, "Pruszków" kontra "Wołomin" już się raczej nie zdarzy. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że to historia.