Niezatrzymanie się do kontroli, jazda pod prąd, z niedozwoloną prędkością, uszkodzenie trzech pojazdów - to tylko kilka wykroczeń, jakich dopuścił się 18-latek, którego po pościgu ulicami Łodzi zatrzymała policja. Okazało się też, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania.

Do szaleńczego pościgu ulicami Łodzi doszło we wtorek po południu. Najpierw jednak uwagę policjantów z łódzkiej drogówki zwrócił uszkodzony ford oraz fakt, że zarówno jego kierowca, jak i pasażer nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać auto do kontroli - jego kierowca najpierw zjechał na pobocze i zatrzymał pojazd, a następnie z impetem ruszył w kierunku ul. Bandurskiego. Policjanci włączając sygnały świetlne i dźwiękowe, pojechali za fordem, jednocześnie informując o zdarzeniu dyżurnego miasta.

Kierowca forda tuż przed Al. Włókniarzy, nie zważając na przepisy prawa o ruchu drogowym i stwarzane zagrożenie dla osób podróżujących tramwajami, wjechał na wydzielone torowisko, następnie przejechał przez przejście dla pieszych i kontynuował ucieczkę chodnikiem. Nadal nie reagował na sygnały do zatrzymania podawane przez jadących za nim policjantów. Ponownie złamał przepisy i skręcając w prawo w ulicę Kopernika, nie zastosował się do zakazu wjazdu, a następnie wjechał w ulicę Łąkową pod prąd - zrelacjonowała w środę mł. asp. Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi.

Kierowca i pasażer uciekali pieszo

W tym momencie do pościgu dołączył drugi radiowóz łódzkiej drogówki. Ścigany kierowca na skrzyżowaniu z ul. Karolewską podczas manewru skrętu w prawo w ul. 28. Pułku Strzelców Kaniowskich nie dostosował prędkości do warunków ruchu, utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w stojące na skrzyżowaniu i oczekujące na zielone światło trzy pojazdy - volkswagena, mercedesa i suzuki.

To nadal nie skłoniło kierującego do zaniechania ucieczki. Wraz z 17-letnim pasażerem wybiegł z auta, kierując się w stronę ul. 6 Sierpnia. Za uciekinierami ruszyli funkcjonariusze. Pasażera ujęła policjantka, parę chwil później w rękach mundurowych był drugi mężczyzna. Obaj zostali zakuci w kajdanki i doprowadzeni do radiowozu - dodała Czyż.

Badanie wykazało, że obaj zatrzymani byli oni trzeźwi. Szybko okazało się jednak, że 18-latek nie posiada uprawnień do kierowania. Teraz za ucieczkę przed policyjną kontrolą oraz popełnione liczne wykroczenia w ruchu drogowym odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.