Świnoujski radny Marcin Mireński idzie do wojska. Tak pochłonęła go praca radnego, że zapomniał o nauce. Został skreślony z listy studentów. Teraz musi się stawić w jednostce wojskowej.

25-letni radny, jak sam mówi, przerwał naukę, bo zaczął pracować dla miasta. Brał udział z sesjach i posiedzeniach komisji. Przed ostatnią sesją otrzymał wezwanie do WKU. Tam wręczono mu „bilet” do wojska.

Armia nie chce odroczyć mu służby na czas sprawowania mandatu radnego i 8 maja musi zgłosić się do Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Wojsko zapewnia, że będzie otrzymywał jednodniowe przepustki na sesje. W mundurze będzie też dojeżdżał na posiedzenia komisji.