„Nie ma mowy, że ostatnimi zatrzymaniami byłego szefostwa Komisji Nadzoru Finansowego chcieliśmy przykryć aferę w KNF z Markiem Chrzanowskim w roli głównej” - twierdzi prokurator krajowy Zbigniew Święczkowski.

Poinformował, że postanowienie o postawieniu zarzutów w śledztwie w sprawie nadzoru KNF nad SKOK Wołomin zapadło na dwa miesiące przed ujawnieniem rozmowy Czarnecki-Chrzanowski. Tłumaczył, że zatrzymań dokonano dopiero w zeszłym tygodniu, bo prokuratura działała zgodnie z planem śledztwa. Postanowienie o zarzutach było gotowe we wrześniu, jednak trzeba było zorganizować ze służbami akcję zatrzymań wszystkich osób, które były zatrzymane. Ten termin ustalono na grudzień.

Naprawdę prokuratura nie jest wróżką, żeby wiedzieć, że 8 listopada mecenas Giertych złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i że pojawi się afera związana z KNF-em - tłumaczył.

Bogdan Święczkowski poinformował też, że jednym z wątków śledztwa nadzoru KNF nad SKOK Wołomin są działania Kasy Krajowej SKOK. Wyjaśniane jest m.in. czy miała możliwości prawne by reagować na nieprawidłowości w SKOK. W tym śledztwie przesłuchany już został szef Kasy Krajowej SKOK senator PiS - Grzegorz Bierecki.

Święczkowski ujawnił również, że stenogram z rozmowy b. szefa KNF z właścicielem Getin Banku L. Czarneckim złożony w prokuraturze nie jest do końca zgodny z wynikami badań fonoskopijnymi prokuratury.

1,7 mld strat

Święczkowski podczas konferencji podał również, że ze względu na spóźnioną decyzję KNF o wprowadzeniu zarządu komisarycznego z SKOK wyprowadzono 1,7 mld zł. Ustalenia prokuratury stanowiły podstawę do postawienia zarzutów b. kierownictwu Komisji z Andrzejem Jakubiakiem i Wojciechem Kwaśniakiem oraz pięciorgu innym wysokim urzędnikom Komisji.

Podczas konferencji prasowej Święczkowski przedstawił projekt decyzji KNF-u z września 2013 roku o powołaniu zarządu komisarycznego. Właśnie ten projekt powstał we wrześniu 2013 roku i we wrześniu, na początku października zarząd komisaryczny w SKOK Wołomin powinien zostać powołany. Od tego czasu do ustanowienia zarządu komisarycznego 4 listopada 2014 roku, ze SKOK-u Wołomin wyprowadzono 1,7 miliarda złotych. Na szkodę zwykłych, prostych, uczciwych Polaków i na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Gdyby we wrześniu 2013 roku KNF podjął tę decyzję, nie byłoby tak olbrzymich strat - powiedział szef Prokuratury Krajowej.

PK podała - przypominając informacje podane po postawieniu zarzutów tym siedmiu osobom z b. kierownictwa KNF - że KNF już we wrześniu 2012 r. miała informacje, że wołomińska SKOK udziela kredytów i pożyczek na dużą skalę podstawionym osobom, tzw. słupom, którzy nie gwarantują spłaty i tym samym zagrażają bezpieczeństwu środków zgromadzony przez innych klientów. Święczkowski podczas konferencji przypomniał, że takie dane o wołomińskiej kasie i czterech innych zagrożonych SKOK przekazała do nowoutworzonej KNF nadzorująca wcześniej działalność wszystkich spółdzielczych kas oszczędnościowych Kasa Krajowa SKOK.

Zarządzona kilka miesięcy później przez KNF kontrola, a także wyniki przeprowadzonego niezależnie audytu przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej potwierdziły wiosną 2013 roku informacje o przestępczym procederze w SKOK-u Wołomin - wynika z ustaleń śledztwa.

Święczkowski cytował podczas środowej konferencji ustalenia pokontrolne KNF - że sytuacja SKOK Wołomin jest niestabilna i groźna dla jej klientów i że rażąco łamie ona prawo bankowe, spółdzielcze i ustawę o SKOK.

KNF nie zawiadomiła wtedy prokuratury, ale jednocześnie rozpoczęła rekrutację osób, które miałyby wejść w skład zarządu komisarycznego wołomińskiej Kasy - relacjonuje PK w komunikacie.

14 milionów dziennie

Święczkowski podkreślił, że o intensywności działań Komisji w tej sprawie świadczyło to, że jednego z kandydatów do tego zarządu wezwano z zagranicznego urlopu w trybie pilnym. Podał, że na przełomie września i października 2013 roku urzędnicy KNF przygotowali projekt wprowadzenia w Kasie takiego zarządu, jednak Komisja nie podjęła takiej decyzji, a jedynie zdecydowała kontynuować postępowanie administracyjne - kolejne kontrole.

Efektem było kontynuowanie przestępczej działalności, w efekcie której SKOK Wołomin na skutek wyłudzanych kredytów i pożyczek tracił przeciętnie około 14 mln zł dziennie - wynika z komunikatu.

PK wskazuje, że Komisja nawet po zatrzymaniu i aresztowaniu w kwietniu 2014 r. pod zarzutem oszustwa na szkodę wołomińskiej SKOK jej członka zarządu Joanny P. i przewodniczącego jej rady nadzorczej Piotra P. nie podjęła skutecznych działań w sprawie zarządu komisarycznego.

Zdecydowała o tym dopiero 4 listopada 2014 r. gdy prezes i wiceprezes Kasy zostali aresztowani na wniosek prokuratury - przypomina w komunikacie i dodatkowo dołączonym do niego szczegółowym kalendarium PK.

Kwaśniak: Prokuratura jest w błędzie

W moim przekonaniu prokuratura jest w głębokim błędzie i jestem przekonany, że sąd odpowiednio to oceni i oczyści nas z zarzutów - tak Wojciech Kwaśniak mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o zarzutach stawianych mu przez prokuraturę.

Postępowanie administracyjne toczące się w KNF było właśnie w celu wprowadzenia zarządcy komisarycznego w SKOK Wołomin. Prokuratura jest w głębokim błędzie - stronie objętej postępowaniem administracyjnym służą określone prawa, w tym również do składania różnego rodzaju wniosków, które organ administracji jest w obowiązku rozpatrzyć. W postępowaniu administracyjnym uczestniczyli również prokuratorzy z innych prokuratur i żaden w żadnym etapie nie zwracał uwagi, że jest naruszona jakakolwiek procedura - podkreślał gość Marcina Zaborskiego.

Prokuratura ma kłopoty z liczydłami i rachunkowością. Komisja (KNF - przyp. red.) działając w owym czasie i na tym etapie miała do czynienia z podmiotem, który wykazywał wysokie zyski. W moim przekonaniu prokuratura jest w głębokim błędzie i jestem przekonany, że sąd odpowiednio to oceni i oczyści nas z zarzutów - dodawał były wiceszef KNF.

Według śledczych kwota wyłudzona z Kasy przez tę grupę sięga 2 mld zł. We wszystkich postępowaniach związanych z aferą postawiono zarzuty 1 tys. 124 osobom. Prawie 300 zostało już prawomocnie skazanych - wyliczyła PK.

W kalendarium wylicza konkretne działania i zaniechania KNF od 25 września 2012 r. do 4 listopada 2014 r.

Opracowanie: