W szpitalu w Sosnowcu zmarła ośmiomiesięczna dziewczynka poparzona w pożarze mieszkania w Świdnicy. Była najmłodsza z rodzeństwa, które w nim ucierpiało. Dziecko w poważnym stanie przewieziono śmigłowcem do szpitala w Sosnowcu. Niestety lekarze nie byli w stanie go uratować.

Do świdnickiego szpitala łącznie trafiło siedmioro dzieci w wieku od ośmiu miesięcy do ośmiu lat. Większość z nich z objawami podduszenia dymem. Dwoje opuściło już lecznicę, a pozostała czwórka zostanie w szpitalu na obserwacji.

Rodzina straciła wszystko

Pożar w trzypokojowym mieszkaniu w Świdnicy wybuchł w piątek tuż przed godz. 13. Dwunastoosobowa rodzina straciła dosłownie wszystko. Z ogniem walczyło pięć zastępów straży pożarnej. Na razie nie ustalono, dlaczego w mieszkaniu pojawił się ogień.

Władze Świdnicy zapewniły poszkodowanej rodzinie pokoje w domu wycieczkowym Ośrodka Sportu i Rekreacji. Na miejsce został skierowany także pracownik socjalny Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz zapewniona będzie pomoc psychologiczna. To tylko tymczasowe rozwiązanie, ponieważ potrzebne będzie zapewnienie stałego mieszkania, bo obecne nie nadaje się do użytku - powiedział rzecznik prezydenta miasta Stefan Augustyn.