Stragany z chlebem i szynkami zablokowały pochód pierwszomajowy w Warszawie. Działacze lewicy musieli zmienić trasę przemarszu. Z kolei w Poznaniu wiec z okazji Święta Pracy został zakłócony przez członków prawicowej „Naszości” przebranych za japońskich samurajów.

Pod hasłem "Najpierw człowiek, potem zysk" rozpoczął się w Warszawie pierwszomajowy pochód organizacji lewicowych. W manifestacji biorą udział przedstawiciele m. in. OPZZ, SLD, SDPL, Unii Pracy i Racji Polskiej Lewicy.

Działacze sądzili, że pochód przejdzie ulicą Nowy Świat. Okazało się jednak, że stanęły tam stragany i odbywa się piknik. Pochód musiał przejść inną trasą. Wszyscy zgodzili się na przemarsz. A dziś okazuje się, że w nocy stanęły tam budy. Zasiadły bufetowe i trasa przemarszu jest zablokowana. To prowokacja - mówił reporterowi RMF FM przewodniczący OPZZ Jan Guz. Ratusz tłumaczy, że to żadna prowokacja. Po prostu od kwietnia do końca wakacji w każdy wolny dzień na Nowym Świecie odbywają się imprezy plenerowe, organizator ma stałą zgodę i akurat dzisiaj wystawił stragany.

Kolejnym zapalnym miejscem na stołecznego pochodu okazał się Plac Trzech Krzyży - punkt styczny wszystkich manifestacji. Spotkali się tam działacze OPZZ i SLD z Lewicą Radykalną i pochodem Młodzieży Wszechpolskiej:

Manifestacje po chwili się rozeszły a pochód lewicy dotrał spokojnie przed Sejm.

Z kolei w Poznaniu policja zatrzymała kilkunastu członków Akcji Alternatywnej "Naszość", którzy - przebrani za samurajów zakłócili wiec pierwszomajowy odbywający się na Placu Mickiewicza. Członkowie "Naszości" rozmawiali z posłanką SLD Krystyną Łybacką, która nie chciała jednak skorzystać z podsuwanego jej "miecza" do rytualnego samobójstwa. Harakiri to domena mężczyzn - zwróćcie się państwo do moich kolegów - oświadczyła Łybacka.

Po rozpoczęciu oficjalnego wiecu "samuraje" otoczyli przemawiającego lidera poznańskiej SLD Tomasza Lewandowskiego, który poprosił policję o interwencję.

Funkcjonariusze usunęli dwunastu protestujących i zaprowadzili ich na komisariat policji. Postawiono im zarzuty próby zakłócenia legalnej demontracji, a jednemu także czynnej napaści na policjanta.