Zniszczenia związane z wydarzeniami podczas Marszu Niepodległości są wstępnie szacowane na 90 tys. zł. - poinformowała dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor. 50 tys. zł z tej kwoty wyniosły koszty oszacowane przez Zarząd Oczyszczania Miasta - m.in. koszty sprzątania. "Zebrano 10 ton zanieczyszczeń, w tym kostkę brukową, płyty chodnikowe, butelki. Zniszczone zostały kosze na śmieci i drzewa" - zaznaczyła.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wyceniło natomiast straty na 15 tys. zł. Chodzi m.in. o uszkodzenia elewacji i ogrodzenia budynku w al. Poniatowskiego. Kolejne 15 tys. zł wyniosły straty oszacowane przez Zarząd Dróg Miejskich, zaś 10 tys. zł przez Zarząd Transportu Miejskiego. Chodzi o uszkodzenia infrastruktury drogowej, torowiska i wiat przystankowych.

Marsz Niepodległości przeszedł wczoraj po południu w Warszawie z ronda Dmowskiego w okolice Stadionu Narodowego. Na trasie i u celu marszu dochodziło do incydentów i bójek z policją. Na rondzie Waszyngtona, gdzie doszło do największych zamieszek, zniszczone zostały m.in. znaki drogowe, wygrodzenia przystanków rowerowych oraz bruk. Do tej pory 276 osób zostało doprowadzonych na policję, w tym 199 osób zostało zatrzymanych. Rannych zostało 51 policjantów oraz 24 osoby cywilne. 

W marszu organizowanym przez działaczy Ruchu Narodowego uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób; policja szacuje tę liczbę na 30 tys., a organizatorzy mówili nawet o 100 tysiącach. Tegoroczna trasa przebiegała inaczej niż w latach ubiegłych. Rozpoczęty na rondzie Dmowskiego marsz nie szedł ul. Marszałkowską do placu Konstytucji, lecz Al. Jerozolimskimi i mostem Poniatowskiego na prawą stronę Wisły. W przeciwieństwie do poprzednich lat, tym razem udało się przeprowadzić całą imprezę, unikając wniosku o rozwiązanie jej przez stołeczne władze. 

(mpw)