Prawo i Sprawiedliwość zamierza dać rządowi Donalda Tuska sto dni względnego spokoju. Do początku marca dość rzadko ma się pojawiać w mediach Jarosław Kaczyński - zapowiada "Dziennik".

Przez 100 dni nowy rząd ma być ulgowo traktowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Jest taki zwyczajowy okres ochronny - powiedział gazecie sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński. Twierdzi, że dotychczasowa krytyka wymierzona w PO to "śpiew przedszkolaka" przy tym, co działo się przed dwoma laty, kiedy to PiS przejęło władzę. Platforma nas nie rozpieszczała, ale nie będziemy lać wściekłej piany nienawiści dlatego, że oni wygrali - dodał.

W czasie pierwszych 100 dni rządu PiS chce wykreować kilka nowych twarzy. Na grudniowym kongresie ma się zakończyć etap powyborczych rozliczeń. Potem ma już tylko grzmieć antyrządowa artyleria - opisuje strategię współpracownik szefa partii.

Od początku marca PiS będzie miało, jak mówią politycy tej formacji, "pełne prawo walić w rząd". Jarosław Kaczyński ma się zacząć częściej pojawiać w mediach. Na razie od kilku dni odpoczywa w prezydenckim ośrodku na Helu.