Sobota kolejnym dniem protestu polskich rolników. Blokowali drogi w wielu miejscach kraju. Protestujący domagali się m.in. wstrzymania importu towarów rolnych z Ukrainy.

Protesty trwają w Zachodniopomorskiem

Utrudnienia z powodu protestu rolników dotyczą przede wszystkim DK6 w rejonie Koszalina. Chodzi o węzeł Sianów-Zachód. Utrudnienia trwały przez kilka godzin. 

"Na węźle Sianów-Zachód blokada zjazdu i wjazdu z S6 na DK6, ruch puszczany co 30 min na 30 min, protest zabezpieczony przez policję" - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Podobnie było też na odcinku między Reczem a Kaliszem Pomorskim na DK10. Rolnicy zablokowali trasę na wysokości skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 151. Protest zakończył się około godz. 15. 

Protestujący rolnicy zablokowali odcinek DK10 na odcinku między Stargardem a Suchaniem, w pobliżu Krąpieli.

"Droga została zablokowana na wysokości przejścia dla pieszych, ruch pojazdów wznawiany w odstępach czasowych. Pojazdy są przepuszczane co 10 minut" - poinformowała w sobotę Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Utrudnienia w tym miejscu zakończyły się około godz. 16.00.

Na wysokości węzła Myślibórz protestowali rolnicy, którzy zablokowali trasę swoimi traktorami. Jak informuje reporter RMF FM Aneta Łuczkowska z zablokowanej S3, rolnicy postanowili przesunąć zaostrzenie protestu o kilka dni. Najprawdopodobniej w poniedziałek rozpoczną tu strajk ciągły, choć Adam Walterowicz, lider tego protestu mówił, że już dziś chłopi byli gotowi na wszystko.

Protestujący rolnicy na dobę zablokowali także autostradę A2 i największe przejście graniczne z Niemcami - w Świecku. Protest rozpoczął się o 13.00 i zakończy o tej samej godzinie jutro. Samochody osobowe i ciężarówki są kierowane na objazdy. Ciężarówki dojeżdżają tylko do węzła Jordanowo, osobówki są przepuszczane aż do węzła Świecko.

Odcinek drogi S3, pomiędzy węzłem Pyrzyce a węzłem Myślibórz, był zablokowany w obu kierunkach - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Utrudnienia zakończyły się około godz. 17.

Rolnicy w Pomorskiem nie odpuszczają

Z uwagi na protest rolników zablokowana była w obu kierunkach S7 w Nowym Dworze Gdańskim - informuje Tomasz Haluch z gdańskiego GDDKiA. Wprowadzono tam objazdy drogami lokalnymi. Utrudnienia mogą trwały do godz. 16. 

Zablokowana była także DK55 w Kwidzynie. Nieprzejezdny był również wyjazd z ronda w kierunku Jelenia (DK90). Utrudnienia trwały do godz. 18.

Z powodu protestu zablokowana był również DK22 w obrębie węzła drogowego Lipienice, w Chojnicach. Tu utrudnienia trwały do godz. 16.00.

A4 w Dolnośląskiem

Rolnicy zablokowali także węzeł autostradowy Brzezimierz na autostradzie A4 w pobliżu Oławy na Dolnym Śląsku. Nie można tam było wjechać ani zjechać z autostrady - poinformowały służby drogowe. 

"Ruch na autostradzie się odbywa, ale pojazdy jadące zarówno w stronę Katowic, jak i Wrocławia nie mogą zjechać na tym węźle. Niemożliwy jest też wjazd na autostradę" - informował dyżurny GDDKiA.

Możliwe utrudnienia na drogach w Lubiskiem

W obu kierunkach zablokowana była trasa S3 między węzłami Myślibórz i Gorzów Wielkopolskim Północ. Dyżurny GDDKiA podał, że utrudnienie w ruchu powstało po godz. 13 i trwało około trzy godziny. 

GDDKiA poinformowała też, że objazd zablokowanego odcinka wyznaczono starą drogą nr 3 i drogą wojewódzką DW119.

Czego oczekują protestujący rolnicy?

Od wielu tygodni trwają protesty rolników nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Producenci sprzeciwiają się nie tylko niekontrolowanemu napływowi żywności z Ukrainy, ale również unijnym regulacjom związanym z tzw. Zielonym Ładem.

To pakiet unijnych ustaw, które mają umożliwić Europie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Zmiany w prawie zakładają m.in. ograniczenia w stosowaniu pestycydów i nawozów. W ich ramach ma być realizowana także strategia "od pola do stołu", której celem jest zapewnienie zdrowszej żywności.

Rolnicy podkreślają jednak, że regulacje są oderwane od realiów i zwłaszcza w sytuacji kryzysu związanego z wojną w Ukrainie, przyczyniają się do gwałtownego wzrostu kosztów produkcji rolnej. Przedstawiciele polskiego resortu rolnictwa deklarują, że wspierają protestujących.