Za nieumyślne spowodowanie wypadku dziewczynki odpowiedzą przed brytyjskim sądem William i Shelby Thurston - pracownicy parku zabaw. Siedmiolatka zginęła po tym, jak dmuchany zamek, w którym się bawiła, zerwał wiat.

Do wypadku doszło w marcu 2016 roku w Wielkiej Brytanii. Po poluzowaniu się zabezpieczających lin, gumowa konstrukcja wzniosła się kilkadziesiąt metrów nad ziemię, po czym stoczyła z pobliskiego wzgórza. Summer Grant zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. 

Do obowiązków oskarżonego w procesie małżeństwa należało przymocowanie dmuchanego zamku do ziemi. Pracownicy parku zabaw oskarżeni są o złamanie zasad bezpieczeństwa i brak opieki nad dziećmi, za które brali odpowiedzialność. Jak ustalił prokurator, nie  monitorowali prognozy pogody, która zapowiadała nadejście silnego wiatru i burzy.

Przed sądem zeznawali już rodzicie dziecka. Jej ojciec, nie kryjąc wzruszenia, opisał zdarzenie, gdy w desperacji biegnąc za porwaną przez wiatr konstrukcję, starał się uratować córkę. Zamek stoczył się ze wzgórza, gdzie odbywał się lokalny jarmark. Zatrzymało go dopiero uderzenie w płot, 300 metrów od miejsca, gdzie bawiły się dzieci. 

(nm)