Prokuratura Regionalna w Warszawie przedstawiła zarzuty lekarzowi Jerzemu M. w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Piotra Pawłowskiego. Lekarz nie przyznaje się do winy.

W dniu 20 stycznia 2020 roku w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie ogłoszono postanowienie o przedstawieniu zarzutów lekarzowi z Zespołu Ratownictwa Medycznego, który w dniu 3 października 2018 r. wraz z ratownikami medycznymi udzielał pomocy medycznej Panu Piotrowi Pawłowskiemu w miejscu jego zamieszkania - mówi rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Warszawie Agnieszka Zabłocka-Konopka.

Prokurator zarzucił Jerzemu M. narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a także poświadczenie nieprawdy w Karcie Medycznych Czynności Ratunkowych. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, kwestionując w treści złożonych wyjaśnień swoją winę i sprawstwo - podała prokurator.

Jerzy M. ma zakaz opuszczania Polski. Nie może też wykonywać zawodu. 

Za zarzucane mu przestępstwa może grozić od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.

Piotr Pawłowski był znanym społecznikiem, działającym na rzecz osób z niepełnosprawnościami, prezesem Fundacji Integracja. Jako 16-latek miał wypadek. Od tamtej pory poruszał się na wózku inwalidzkim. Udzielał się społecznie i naukowo. Wielokrotnie nagradzano go odznaczeniami państwowymi.

3 października 2018 roku Pawłowski stracił w mieszkaniu przytomność. Jego żona wezwała pogotowie. W zespole karetki było dwóch ratowników i lekarz Jerzy M., który - według zeznań żony zmarłego - nie podjął żadnej akcji ratunkowej. Pawłowskiego przewieziono do Szpitala Bródnowskiego, gdzie po pięciu dniach - 8 października 2018 roku - zmarł w wyniku obustronnego obrzęku mózgu spowodowanego niedotlenieniem.