9-miesięczne dziecko zmarło w prywatnym miniżłobku we Wrocławiu. Placówka nie jest zarejestrowana. Kobieta w mieszkaniu, jako niania, opiekowała się kilkorgiem dzieci. Przyczyny tragedii wyjaśnia prokuratura.

Rodzice zostawili dziecko pod opieką kobiety rano. Gdy wrócili po południu, chłopiec już nie żył. 

Przeprowadzono już sekcję zwłok dziecka. Zlecono jednak dodatkowe badania, między innymi toksykologiczne. Ich wyniki poznamy dopiero za kilka tygodni. Wtedy biegli medycyny sądowej mają wyjaśnić przyczyny śmierci.

Opiekunka została przesłuchana przez prokuraturę w roli świadka. Śledczy sprawdzają, czy w czasie opieki nie doszło do zaniedbań. Badany jest również wątek pomocy medycznej, którą mieli udzielić wezwani na pomoc chłopcu lekarze pogotowia ratunkowego. To może być główny wątek w tej sprawie.