Trzech młodych ludzi jest podejrzewanych o udział w zabójstwie 14-latka w Czeladzi na Śląsku. Ciało chłopca znaleziono w opuszczonym domu. Miał rany głowy. Policja przesłuchuje 15-, 17- i 22-latka. Wszyscy zatrzymani znali ofiarę.

Zaginięcie chłopca zgłosił ojciec, kiedy 14-latek nie wrócił na noc do domu. Kilka godzin później w innym rejonie Czeladzi zatrzymano 17-latka, który w sklepie próbował ukraść alkohol. W czasie przesłuchania okazało się, że zatrzymany ma przy sobie telefon, który należał do nieżyjącego 14-latka.

Potem policja zatrzymała dwie kolejne osoby: 15- i 22-latka. Znaleziono przy nich drugi telefon należący do nieżyjącego chłopca. To może sugerować motyw rabunkowy, ale nie wykluczamy innych przyczyn. Na razie nie wiemy też jaką każdy z zatrzymanych odegrał rolę w tej zbrodni - mówi Tomasz Czerniak z policji.

Dziś ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 14-latka. Jeśli zatrzymani usłyszą zarzuty, 22-latkowi może grozić dożywocie, 15-latek będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym. 17-latek może być sądzony jak dorosły.