11 stycznia 2007 roku - od tego dnia zaczynamy liczyć 6-letnią kadencję Sławomira Skrzypka w fotelu szefa Narodowego Banku Polskiego. Rano Skrzypek złożył przed Sejmem przysięgę i oficjalnie objął stanowisko.

Skrzypek przysięgał, że "ściśle będzie przestrzegał postanowień konstytucji i innych ustaw" oraz, że we wszystkich swoich działań dążyć będzie do "rozwoju gospodarczego ojczyzny i pomyślności obywateli". Jaka będzie pierwsza decyzja prezesa Skrzypka, o tym w relacji Agnieszki Burzyńskiej:

Teraz czeka go ciężka praca. A co w zamian? Pensja ponad 30 tys. zł miesięcznie; służbowy samochód audi A8 z kierowcą; ochrona straży bankowej, sztab ludzi, odpowiadających za obsługę zarządu. To korzyści wymierne. Ale za prezesurą NBP kryje się o wiele więcej przywilejów. Jakich, o tym Daniel Matolicz:

Mino protestów opozycji, krytyki ekspertów i ironicznych komentarzy w sprawie kompetencji Skrzypka, Sejm powołał go wczoraj na stanowisko prezesa NBP. Zastąpi on na tym stanowisku prof. Leszka Balcerowicza, który zakończył 6-letnią kadencję.