Francuskie rakiety Roland, znalezione w Iraku przez Polaków, nie mogły być wyprodukowane w 2003 roku. Ich produkcji zaprzestano 15 lat temu – dementował informacje polskiego MON-u prezydent Jacques Chirac. Polska przeprosiła za zamieszanie.

W piątek wieczorem rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej RP płk Eugeniusz Mleczak przekazał agencjom, że cztery francusko-niemieckie rakiety przeciwlotnicze Roland, odnalezione przez polskich żołnierzy w pobliżu Hilli w środkowo-południowej strefie Iraku, mają datę produkcji 2003 rok.

Wczoraj na tę wypowiedź ostro zareagował prezydent Francji: Nie może być rakiet z 2003 roku, ponieważ nie produkuje się ich już od 15 lat. Chirac podkreślił, że polscy żołnierze "wywołali zamieszanie" i powinni byli dokładniej zweryfikować takie twierdzenia, zanim je upublicznią.

Od wypowiedzi płka Mleczaka ostro odciął się szef Ministerstwa Obrony Narodowej Jerzy Szmajdziśnki. Wszelkie informacje Rzecznika Prasowego MON, dotyczące odnalezienia rakiet typu Roland, podobnie jak informacje medialne w tej sprawie, nie były autoryzowane przez Ministra Obrony Narodowej i Sztab Generalny Wojska Polskiego. Zapowiedział także, że oczekuje szybkiego wyjaśnienia sprawy.

Specjaliści mają teraz przejrzeć dokumentację dotyczącą rakiet oraz zdjęcia znalezionych pocisków. Same rakiety zostały już bowiem zniszczone. Po całym zamieszaniu związanym z rakietami pozostał niesmak, bo oskarżenie Francji o łamanie embarga na dostarczanie broni do Iraku bez 100-proc. pewności, to delikatnie mówiąc – nieroztropność.

Przypomnijmy. Skład amunicji, w którym znajdowały się rakiety, odnalazł polski patrol 1 października ok. godz. 5 nad ranem po otrzymaniu informacji od szefa miejscowej policji irackiej. Rakiety Roland typu ziemia-powietrze to nowoczesne przeciwlotnicze rakiety bliskiego zasięgu. Mogą zwalczać cele na odległość do ośmiu kilometrów.

10:15