Rosyjscy żołnierze KFOR dostali się w nocy pod ostrzał partyznatów

z Kosowa - podała kwatera główna sił pokojowych w Prisztinie. Nikt nie

został ranny. Do incydentu doszło w rejonie miasta Kamenica. Natomiast

dom, w którym w miejscowości Lipljan stacjonują żołnierze z Wielkiej

Brytanii, został obrzucony granatami. Tu tez równiez nie było ofiar, a

czterech zachowców aresztowano.

Z dnia na dzień do podobnych incydentów dochodzi coraz częściej.

Komentatorzy alarmują, że siły pokojowe tracą autorytet, gdyż są

bezradne wobec przemocy. Dowódcy Wyzwoleńczej Armii Kosowa stwierdzili

nawet wczoraj, że żołnierze KFOR są często arognaccy i prowokują

Albańczyków.