2,5 tysiąca na rękę i umowa o pracę, a w ramach obowiązków – seks z szefem. Desperacja kobiet, które decydują się na zamieszczanie w internecie ogłoszeń z gatunku "szukam sponsora", jest szokująca. Z jedną z takich kobiet rozmawiał reporter Telewizji Polskiej. W internecie od lat seks oferowany jest za wynajem mieszkania czy pracę. Na jedno z takich ogłoszeń o posadę dla asystentki odpowiedziała „Panorama”.

Kobieta twierdzi, że to jej pierwsze takie ogłoszenie, a do zamieszczenia go zmusiła ją sytuacja życiowa i bezrobocie. Chciałam połączyć, że tak powiem, pracę z małym układem towarzyskim. Czyli zostać zwykłym pracownikiem na terenie firmy, bez taryfy ulgowej - opowiada. Sponsoring, bartering - wszystko sprowadza się do jednego: wymiernych korzyści za seks z jednym, góra dwoma partnerami.

Mówimy tu, przynajmniej w części, o zdesperowanych kobietach, które gotowe są na wiele, żeby zdobyć pracę. Seks świadczony szefom jest czymś dodatkowym. Wydaje mi się, że to ci szefowie powinni się wstydzić - mówi Przemysław Rotengruber, etyk, kulturoznawca z UAM.

"Handlowe" układy pomiędzy dorosłymi osobami nie są zabronione przez prawo. Interesują się za to nimi psychoterapeuci i seksuolodzy. Bo jak mówią, bardzo często potem pojawiają się zaburzenia osobowości, depresja i nienawiść do samej siebie. TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

 Coraz mniej osób się tego wstydzi, dziewczyny mówią sobie o tym, wymieniają się informacjami, wymieniają się pewną techniką działania. Zresztą wystarczy spojrzeć na ogłoszenia w internecie
- mówi prof. Elżbieta Michałowska, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Nikt jednak nie wspomina, że cena takiej transakcji może być w przyszłości nazbyt wysoka.

"Panorama" TVP2, TVP Info