Dziś odbędzie się sejmowe głosowanie nad projektem uchwały autorstwa LPR wzywającej premiera Marka Belkę do rezygnacji. Wczoraj w debacie podczas drugiego czytania projektu żaden z posłów nie zabrał głosu.

Wcześniej posłowie nie przyjęli wniosku SLD o odrzucenie projektu. Za wnioskiem było 208 posłów, przeciw - 208, wstrzymało się siedmiu posłów. Premier Marek Belka, komentując wynik głosowania, powiedział: nic się nie zmienia i opuścił Sejm.

Uchwała, jeśli zostanie przyjęta nie będzie dla premiera wiążąca. A jak wynika z wypowiedzi Marka Belki ten nie zamierza teraz ustąpić. Jestem za tym, aby ten rząd zakończył prace w tym terminie, w którym chciał, w którym zaproponował, bo my chcemy dotrzymać słowa. Pomóżcie nam - mówił premier Marek Belka z trybuny sejmowej.

Według niego, wybory rzeczywiście powinny odbyć się wiosną, ale to parlament powinien zdecydować o samorozwiązaniu (samorozwiązanie Sejmu 5 maja; 19 czerwca wybory). Jasno wynika z tego, że teraz premier nie poda się do dymisji.

Ale premier przemawiał dziś nie tylko w Sejmie. Mowę wygłosił także w Fundacji Batorego i jeszcze na koniec dla tych, którzy nie mieli okazji go usłyszeć wcześniej, na specjalnie zwołanej konferencji. Premier Marek Belka przemawiał dużo i z różnym natężeniem emocjonalnym. Krzyczał, nawoływał, ironizował, apelował i na koniec prosił.

Mówił dużo o naprawie państwa i o tym, jak wiele dobrego udało się zrobić za jego rządów. Argumentował, że Polacy są szczęśliwi, jedzą lepiej, piją lepiej, a nawet lepiej pracują. Najwyraźniej jednak nie miał wtedy na myśli ponad trzech milionów bezrobotnych ani tych, którzy żyją na granicy ubóstwa. Często krytykował Sejm. Sejm jest do bani, wszystko jest do bani.

Co na to opozycja? Posłuchaj fragmentów wystąpień Donalda Tuska z PO, Jarosława Kaczyńskiego z PiS, Eugeniusza Kłopotka PSL-u i Antoniego Macierewicza z Ruchu Katolicko-Narodowego: