Strażacy wyciągnęli już samochód, który wpadł do Jeziora Powsinkowskiego w Warszawie. W środku była tylko jedna osoba. Nieprzytomny mężczyzna został odwieziony do szpitala.
Kierowca mercedesa stracił panowanie nad samochodem i wpadł do jeziora z siedmiometrowej skarpy. Prawdopodobnie jechał zbyt szybko. W momencie wypadku padał deszcz i nawierzchnia była śliska. Samochodu nie zatrzymała ani metalowa barierka przy jezdni, ani nasyp nad jeziorem.
Mężczyznę udało się uwolnić z zanurzonego prawie w całości samochodu i przewieźć karetką pogotowia do szpitala - powiedziała Edyta Adamus z zespołu prasowego KSP.
W rejon ulic Europejskiej i Vogla, gdzie doszło do wypadku, sprowadzono specjalną grupę nurkową, która sprawdzała, czy w aucie znajdują się inne osoby. Wcześniej pojawiły się bowiem informacje, że w samochodzie poza kierowcą było jeszcze dwóch pasażerów.
Gdyby kierowca auta, po odzyskaniu przytomności, zeznał, że ktoś z nim jechał, poszukiwania zostaną wznowione.
Mariusz Piekarski