Warszawski Sąd Okręgowy umorzył postępowanie wobec 31-letniego Huberta H., bezdomnego oskarżonego o znieważenie prezydenta. Prokuratura domagała się 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Sąd uznał, że to co powiedział Hubert H. na temat prezydenta było znieważeniem głowy państwa i jest czynem nagannym, tym bardziej że Hubert H. był pod wpływem alkoholu.

Sprawa została umorzona jednak nie dlatego, że był pijany i nie pamiętał co mówił, ale dlatego, że w ocenie sądu nie ma mowy o społecznej szkodliwości jego czynu, a są dużo poważniejsze sprawy, za które trzeba karać. Sędzia wytknęła również politykom, że często używają agresywnego języka i sami są sobie wini, bo stają się negatywny wzorcem dla społeczeństwa.

Podczas rozprawy sąd odczytał wcześniejsze zeznania policjanta, z których wynikało, że H., gdy zażądano od niego dokumentów, powiedział m.in.: "Wy, kmioty Kaczyńskiego, czego się k... mnie czepiacie". Później puścił wiązankę pod adresem prezydenta, nie oszczędzając też jego brata.

Sąd odrzucił większość wniosków dowodowych prokuratury i obrońców, m.in. o opinię psychiatryczną i powołanie biegłego z zakresu językoznawstwa. Obrońcy chcieli też, aby w tej sprawie wypowiedział się sam prezydent i domagali się wszczęcia postępowania mediacyjnego.