Zarzuty płatnej protekcji i podżegania do ujawnienia tajemnicy służbowej przedstawiła prokuratura byłemu marszałkowi województwa podkarpackiego Mirosławowi K. W sumie ma on już 16 zarzutów dotyczących m.in. korupcji i przestępstwa seksualnego. Nie przyznaje się do winy.

Jak poinformował naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Andrzej Jeżyński, prokurator przedstawił Mirosławowi K. trzy nowe zarzuty. Jeden z nich dotyczy podżegania funkcjonariusza policji do ujawniania tajemnicy służbowej z prowadzonego śledztwa. Dwa pozostałe zarzuty dotyczą przestępstwa płatnej protekcji. Według śledczych, Mirosław K., powołując się na wpływy w jednym z urzędów miasta na Podkarpaciu, obiecał pomoc w załatwieniu pracy w tym urzędzie. W zamian za to miał być zwolniony z opłaty w komisie samochodowym, związanej ze sprzedażą samochodu. W drugim przypadku Mirosław K. - według śledczych - powołując się na wpływy w innym urzędzie miasta obiecał przedsiębiorcy pomoc w przyśpieszeniu wypłaty należnych mu pieniędzy, a w zamian za to otrzymał bezpłatnie usługi przewozowe.

Do przestępstw tych miało dochodzić w okresie od maja do lipca 2012 roku. Mirosław K. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień - dodał Jeżyński.

Wcześniej prokuratura postawiła Mirosławowi K. 13 zarzutów dotyczących korupcji, płatnej protekcji, oszustwa i przestępstwa seksualnego. Jest on podejrzany m.in. o doprowadzenie podległej mu pracownicy do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. Według ustaleń śledczych, miało się to stać w latach 1999-2001, gdy K. był pracownikiem jednej z placówek kulturalno-oświatowych na Podkarpaciu. Inne zarzuty dotyczą przyjmowania w latach 2009-2012 łapówek - łącznie kilkudziesięciu tysięcy złotych - a w dwóch przypadkach także przyjmowania korzyści osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych, m.in. za przyśpieszenie wypłat z podległego mu jako marszałkowi województwa Funduszu Rozwoju Regionalnego. Powołując się na swoje wpływy, Mirosław K. miał też za korzyści obiecywać załatwianie spraw w różnych instytucjach państwowych. Według śledczych, dopuścił się też oszustwa wobec dwóch osób w związku z wykonywaniem prac budowlanych w jego prywatnej nieruchomości.

W latach 2008-2009 Mirosław K. jako wojewoda podkarpacki miał trzykrotnie przyjąć od burmistrza Ustrzyk Dolnych Henryka S. korzyść majątkową w postaci pobytów w pensjonacie i gospodarstwach agroturystycznych. Łączna ich wartość to 3,2 tysiąca złotych.

Mirosław K. nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów. Przebywa on na wolności za poręczeniem majątkowym w kwocie 100 tysięcy złotych i pod dozorem policyjnym. Obowiązuje go zakaz opuszczania kraju.

Burmistrzowi Ustrzyk Dolnych Henrykowi S. prokuratura zarzuciła opłacanie wypoczynku Mirosławowi K. Koszty zostały - według śledczych - pokryte z budżetu miasta. Burmistrz wraz z sekretarzem urzędu miasta Janem B. podejrzani są o to, że faktury za pobyty Mirosława K. w pensjonacie i gospodarstwach agroturystycznych opisywali jako opłacenie przygotowań młodzieży do zawodów sportowych.

Zarzut ujawnienia tajemnicy służbowej prokuratura postawiła byłemu zastępcy komendanta powiatowego policji w Jarosławiu, Robertowi M. W 2012 roku miał on przekazywać marszałkowi Podkarpacia, osobie nieuprawnionej, informacje związane ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę w Jarosławiu.

Zarzuty przekroczenia uprawnień usłyszał inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych Jerzy W., który miał uprzedzić Mirosława K. o planowanej kontroli w jednym z prywatnych zakładów tłuszczowych. Kontrola miała dotyczyć jakości produkowanego tam oleju spożywczego, który, według wcześniejszych ustaleń, nie spełniał wymaganych norm. W sprawie tej podejrzanych jest także czworo przedsiębiorców, którym prokuratura postawiła zarzuty dotyczące m.in. wręczania łapówek Mirosławowi K. i wyłudzania świadczeń z PFRON.

Śledztwo w sprawie byłego marszałka województwa podkarpackiego zostało przedłużone do końca czerwca.

(edbie)