Jeden z najbardziej lukratywnych publicznych przetargów o wartości 34 mln zł - na obsługę polskiej prezydencji w UE - był ustawiony pod jedną z firm, która wygrała przetarg - twierdzi CBA i warszawska prokuratura. Skandal jest tym większy, że - jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" - powiązany z tą spółką Janusz J. był partnerem życiowym wysoko postawionej urzędniczki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, odpowiedzialnej w resorcie za przetargi.

Funkcjonariusze CBA weszli do mieszkań i firm i zatrzymali łącznie 18 osób. Parę: Monikę F. i Janusza J. we wspólnym mieszkaniu w Warszawie. Wśród innych prominentnych zatrzymanych był też wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego Krzysztof K. Pozostali - to przedstawiciele firm informatycznych zamieszanych w ustawiane przetargi.

Jak wynika z informacji "Rz", na ślad korupcji w MSZ naprowadziła śledczych osoba Janusza J., bohatera największej afery korupcyjnej w rządowych przetargach sprzed dwóch lat. 40-letni J. jako wiceprezes spółki informatycznej Netline Group w 2011 r. wraz z dyrektorem CPI MSWiA trafił do aresztu pod zarzutem korupcji.

W areszcie J. spędził kilka miesięcy, odwiedzała go tam Monika F., a po wyjściu - zdaniem śledczych - nadal był aktywny w zdobywaniu rządowych zleceń. Tyle że przez inną spółkę powiązaną z Netline Group: EasyLog z Warszawy.

Wczorajsze zatrzymania mają związek z trzema przetargami. Najważniejszy to przetarg na "kompleksową obsługę spotkań i konferencji prezydencji RP w Radzie UE", rozstrzygnięty w maju 2011 r. w trybie przetargu ograniczonego. Wygrało go konsorcjum trzech firm: CAM Media, Easy Log oraz IT Expert za sumę 34 mln zł. Za przeprowadzenie przetargu odpowiadała właśnie Monika F., naczelniczka wydziału zamówień publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego MSZ. Wiadomo, że była w komisji przetargowej.

F. usłyszała zarzut zmowy przetargowej oraz przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

(abs)