Warszawski sąd przełożył na 4 października początek procesu w sprawie "afery gruntowej". Uczynił to na wniosek obrony. Piotr Ryba i Andrzej K. są oskarżeni są o płatną protekcję. Mieli przyjąć trzy miliony złotych za pomoc w odrolnieniu działki na Mazurach, powołując się na wpływy w ministerstwie rolnictwa za czasów, kiedy resortem kierował Andrzej Lepper.

Oferta łapówki okazała się prowokacją CBA, odbiła się głośnym echem w mediach i wpłynęła na ówczesną sytuację polityczną.

W sierpniu 2009 w pierwszym procesie sąd rejonowy skazał Rybę na 2,5 roku więzienia, a Andrzeja K. na grzywnę. Po apelacji obrony wyroki te uchylił w maju 2010 r. Sąd Okręgowy w Warszawie - ale, jak podawały media, tylko z powodów formalnych, nie merytorycznych; sprawa wróciła do sądu rejonowego. Uzasadnienie wyroku utajniono, ale według sądowych źródeł PAP ponowny proces może nie być długotrwały, bo "powody uchylenia wyroku nie były ważkie". Nie zgadza się z tym jeden z obrońców Ryby, mec. Mariusz Paplaczyk. Przed rozprawą mówił dziennikarzom, że "w sprawie będą rozpatrywane kwestie merytoryczne, a nie formalne - sąd musi ocenić legalność akcji specjalnej".