19-letni Marceli C., podejrzany o to, że w grudniu 2019 r. w Ząbkowicach Śl. zabił swoich rodziców i młodszego brata, był w chwili popełnienia czynu poczytalny – wynika z opinii biegłych. C. najpierw upozorował napad na dom, ale potem przyznał się do zbrodni.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk poinformował we wtorek, że śledczy dostali już opinię biegły psychiatrów dotyczącą podejrzanego o trzykrotne zabójstwo. "Z opinii biegły wynika, że Marceli C. w chwili popełnienia czynu był poczytalny i obecnie też jest poczytalny; może zatem stanąć przed sądem" - powiedział prokurator.

Prok. Orepuk dodał, że śledczy czekają jeszcze na opinię biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie dotyczącą motywacji sprawcy. Ta opinia powinna zostać sporządzona do końca marca.

Marceli C. od dnia zbrodni 9 grudnia 2019 roku jest tymczasowo aresztowany.


Upozorował napad, zabił rodziców i 7-letniego brata

Do zbrodni doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek z Ząbkowicach Śląskich. Marceli C. wszedł na dach domu i zadzwonił na policję zgłaszając napad, który upozorował m.in. rozrzucając rzeczy i meble w domu, w którym policjanci odkryli ciała zamordowanych siekierą rodziców i 7-letniego brata.

Podczas przesłuchania nastolatek przyznał się do zabicia rodziny i wskazał ukrytą siekierę oraz miejsce, w którym po zabójstwie spalił swoje ubranie. Prokuratura postawiła C. zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rodziców oraz brata.

C., według prokuratury, przyznał się do winny i opisał przebieg zdarzenia. Śledczy informowali wówczas, że nastolatek wskazał motywy popełnionej przez niego zbrodni, ale ich nie ujawnili.

Rodzina C. była zamożna, Marceli C. miał opinię spokojnego licealisty. Najstarszy syn małżeństwa C. jest dorosły i był w momencie zbrodni poza rodzinnym domem.