Maryla Rodowicz wygrała w sądzie z wdową po autorze książki i scenarzyście serialu "Czterej pancerni i pies". Piosenkarka nie musi płacić Aleksandrze Przymanowskiej za wykorzystanie scen z filmu w teledysku do swej piosenki "Marusia".

Przymanowska domagała się od Rodowicz 130 tys. złotych za naruszenie praw autorskich i doznaną krzywdę. Zdaniem sądu, serial „Czterej pancerni i pies” był tylko inspiracją teledysku o Marusi, co jest dopuszczalne prawnie i na co zgodę wyraziła publiczna telewizja, producent popularnego serialu.

Wyrok jest nieprawomocny. Pełnomocnik Przymanowskiej mówi, że wdowa nie zgadza się orzeczeniem i zapowiada zaskarżenie go do wyższej instancji. Zdaniem wdowy piosenkarka powinna była 5 lat temu poprosić o zgodę, zanim wykorzystała w teledysku sceny z „Czterech pancernych”.

W wideoklipie Maryla Rodowicz występuje ucharakteryzowana na Marusię, filmową narzeczoną Janka Kosa. Ujęcia piosenkarki przeplatają się z fragmentami serialu. Aleksandra Przymanowska mówiła w sądzie, że stara się dbać, by jego fragmenty nie były wykorzystywane w sposób ośmieszający. Dodała, że serialowa Marusia była młodsza i szczuplejsza od Maryli Rodowicz.