Ministerstwo środowiska zaproponowało wydłużenie terminu dostosowania się gmin do wymagań obowiązującego już od lipca 2017 roku rozporządzenia ws. nowych zasad segregacji śmieci. Władze stolicy pytają, dlaczego stało się to tak późno, zwłaszcza że Warszawa jest w trakcie rozstrzygania nowego przetargu śmieciowego.

Od 1 lipca 2017 roku obowiązuje "rozporządzenie ministra środowiska w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów". Reguluje ono segregację śmieci w podziale na cztery frakcje: szkło, papier (w tym tektura), odpady ulegające biodegradacji ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów, np. resztek kuchennych oraz metale i tworzywa sztuczne.

Zgodnie z rozporządzeniem, umowy samorządów z firmami śmieciowymi, które zostały zawarte przed wejściem w życie nowych przepisów (czyli przed 1 lipca 2017 r.), zachowały ważność, ale nie dłużej niż do 30 czerwca 2021 roku. Rozporządzenie jednak nie przewidziało możliwości zawierania po 1 lipca 2017 roku nowych umów na "starych" zasadach, czyli niezgodnych z rozporządzeniem dotyczącym nowego sposobu selekcji odpadów.

Skomplikowane aspekty prawne

"Brak takiej możliwości w przypadku gmin, których umowy zostały rozwiązane lub wygasły w krótkim okresie po wejściu w życie rozporządzenia, utrudnia gminom dostosowanie się do nowych wymagań w zakresie selektywnego zbierania odpadów komunalnych, co z kolei może wiązać się z problemami w funkcjonowaniu systemu gospodarowania odpadami komunalnymi na ich terenie" - czytamy w opublikowanym w czwartek uzasadnieniu towarzyszącym projektowi nowelizacji rozporządzenia. W projekcie tym wydłuża się termin na dostosowanie się do wymagań wynikających z rozporządzenia przez samorządy. Zmiana polega na tym, że gminy będą mogły zawrzeć umowy jeszcze "na starych zasadach", gdy dotychczasowe umowy zostaną rozwiązane albo wygasną, przed 30 czerwca 2019 r.

"Proponowane rozwiązanie zapewni ciągłość funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi na terenie gminy i umożliwi sprawniejsze dostosowanie się do nowych wymogów z zakresie selektywnego zbierania ww. odpadów" - dodano w uzasadnieniu.

Warszawa się dziwi, dlaczego tak późno

Wczoraj, w godzinach wieczornych, obiegła cały rynek gospodarki odpadami informacja o tym, że minister środowiska zamierza przedłużyć termin wdrożenia rozporządzenia o rok. Robi to 20 grudnia, parę dni przed końcem roku, parę dni przed tym, jak większość miast dostosowała się do poprzedniego rozporządzenia, co jest bardzo kosztownym dla nas rozwiązaniem, nie tylko organizacyjnie, ale również dla mieszkańców - powiedział w piątek wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

Przedstawiciel ratusza zaznaczył, że dano jedynie 24 godziny na zgłoszenie ewentualnych uwag do tego projektu.

Mamy w związku z tym szereg pytań do pana ministra. Czy jest tak, że pan (minister środowiska - PAP) zmienia pod koniec momentu wdrożenia do systemu reguły gry? Czy prawdą jest, że minister czekał do 20 grudnia, kiedy otwieraliśmy oferty w potężnym, największym w Polsce postępowaniu na odbiór odpadów, które pokazało dokładnie, jaki jest skutek wdrożenia tego rozporządzenia na system. Czy celowo to rozporządzenie czekało na to, aby być opublikowane po tej dacie? (...) Po tym, jak my, jako Warszawa, powiedzieliśmy, że rozpoczniemy selektywną zbiórkę w nowym systemie? - pyta wiceprezydent Warszawy.

Michał Olszewski ocenił, że opublikowany w czwartek projekt rozporządzenia jest "awykonalny w Warszawie i większości miast, które zamierzają wdrożyć zmiany od 1 stycznia czy od pierwszego kwartału". Zwrócił uwagę, że jego ewentualne wdrożenie wymagałoby zmiany regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminach, co trwałoby 5-6 miesięcy.

To jest sytuacja, kiedy nas się stawia w roli podmiotu, który organizuje dla mieszkańców system, który jest dla nas uciążliwy organizacyjnie. Owszem, bardzo korzystny ekonomicznie i środowiskowo. Ale informuje się nas o tak kluczowych zmianach przed tym, jak my mamy zapewnić mieszkańcom system selektywnej zbiórki na pięć pojemników, a jest informacja o tym, że moglibyśmy zrobić to dokładnie rok później. I minister informuje nas o tym w projekcie rozporządzenia, które pewnie się okaże, że w Wigilię zostanie podpisane - zaznaczył przedstawiciel ratusza. Wiceprezydent Warszawy podkreślił, że propozycja przepisu wydłużającego możliwość zawierania umów na starych zasadach pojawiła się w połowie 2016 r.

Dodał, że miasto dostosowało swój regulamin, wybrało podmioty, które będą świadczyć usługi od 1 stycznia. Chcę podkreślić, że mimo że minister robi nam taki prezent na święta, będziemy konsekwentnie wdrażali system od 1 stycznia i mieszkańcom zapewniali selektywną zbiórkę - zapewnił.

Co na to ministerstwo?

Rzecznik resortu środowiska Aleksander Brzózka w odpowiedzi przesłanej PAP, podkreślił, że nowelizacja rozporządzenia ma na celu umożliwienie tym samorządom, które jeszcze nie wprowadziły systemu selektywnej zbiórki odpadów, jego właściwe przygotowanie tak, aby system nie powodował wzrostu kosztów dla mieszkańców.

Minister środowiska wychodzi naprzeciw tym gminom, które nie zdążyły z odpowiednim przygotowaniem systemu, po to, aby zapewnić jak najlepsze jego przygotowanie i wdrożenie systemu, ale przede wszystkim, aby zapewnić mieszkańców, że system nie będzie generował wysokich kosztów tylko dlatego, że jest wprowadzany w sposób nagły i nieprzygotowany, ze szkodą dla mieszkańców. Zmiana ma wyeliminować ryzyko przerzucania na nich kosztów nagłych i źle zaplanowanych działań - tłumaczy Aleksander Brzózka.

Według rzecznika nowe zasady selektywnej zbiórki odpadów to klucz do właściwej gospodarki odpadami w gminie. Właściwie zaplanowany system powinien przynosić gminie zysk ze sprzedaży dobrej jakości surowców do recyklingu. Minister środowiska zachęca do jak najszybszego, ale właściwie przygotowanego wdrożenia systemu selektywnej zbiórki odpadów - zaznaczył.

Przedstawiciel Ministerstwa Środowiska przypomniał, że wszystkie gminy są nadal związane obowiązkiem ustawowym z 2012 r. dotyczącym uzyskania w 2020 r. 50 proc. recyklingu papieru, metalu, szkła i tworzywa sztucznego.

Gminy, które już wdrożyły system, lub te, które do wdrożenia są właściwie przygotowane, nie muszą i nie powinny korzystać z możliwości, jaką daje ta nowelizacja - dodał.

Rzecznik resortu środowiska poinformował, że do 1 lipca 2017 r. ponad połowa polskich gmin dostosowała system odpadowy do nowych warunków. Przypomniał, że okres przejściowy na realizację umów zawartych przez gminy przed 1 lipca 2017 r. trwa najpóźniej do 30 czerwca 2021 r. (każda gmina indywidualnie). Dla gmin, których umowy zawarte przed 1 lipca 2017 r. wygasają przed 30 czerwca 2019 r. - nowelizacja daje możliwość przygotowania i wdrożenie nowego systemu najpóźniej do 1 stycznia 2020 r. - zaznaczył Aleksander Brzózka.

W czwartek władze Warszawy poinformowały, że miasto przedłużyło kontrakty z trzema firmami (Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, Suez Polska i Lekaro), które przez ostatnie lata odbierały od mieszkańców odpady. Będą to robić jeszcze przynajmniej przez trzy miesiące, do czasu rozstrzygnięcia przetargu.

Warszawiacy mogą być spokojni. Od 1 stycznia jest zachowana ciągłość odbioru odpadów na terenie miasta stołecznego Warszawy - powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej wiceprezydent Michał Olszewski. Odpady będą odbierane terminowo i bez zakłóceń - zapewnił.

Michał Olszewski mówił także, że od stycznia wejdzie w życie nowy system segregacji śmieci, w którego ramach mieszkańcy będą dzielili odpady do pięciu pojemników, a nie do trzech jak dotychczas. W związku z tym, jak mówił, firmy wywożące śmieci muszą zapewnić nowy system selektywnej zbiórki odpadów.

Oprac ug