Jest strach, że napięcie hodowane w Legionowie pomiędzy jego mieszkańcami, zwłaszcza tymi biedniejszymi, a machiną policyjno-urzędniczą, która do tej pory trzymała ich w ryzach – pęknie – czytamy w reportażu z Legionowa w weekendowym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”. Rafał zmarł 9 marca. To był poniedziałek. Wtedy jeszcze nikt w kraju nie słyszał o Legionowie. Dowiedziano się o nim w niedzielę, 15 marca. Kiedy tłumek ludzi zgromadził się pod legionowską Komendą Powiatową Policji...

Miasto policyjne - tak mówią o Legionowie mieszkańcy. I dotyczy to w tym samym stopniu jego historii co teraźniejszości, choć dotyczy różnych aspektów policyjności. A z całą pewnością mundurowości. Bo Legionowo było i jest mundurowe.

 (...)

Podczas II wojny światowej Legionowo walczy. Lasy wokół miasta do dziś ropieją niewypałami, noszą blizny okopów i dziur. Kiedy wybucha Powstanie Warszawskie, Legionowo także wybucha - jako jedyne miasto w Polsce - wraz z nim. Przy ulicy Jagiellońskiej 30, tuż obok dzisiejszej Komendy Powiatowej Policji, mieścił się sztab powstańczy. W walkach bierze udział 4 tys. osób. O taką samą liczbę dusz ludność miasta została zdziesiątkowana podczas wojny. Dalsza historia miasta jest niezbyt skomplikowana, tak jak proste niczym budowa cepa były lata PRL.

 (...)

Ta przyszła potem, po 1989 r. szklarnie popadały wykończone przez holenderskich gigantów, armia zaczęła się kurczyć, przybyło wojskowych emerytów i ich bezrobotnego - z powodów rynkowych - potomstwa. Szkoła policyjna przemianowała się na CSP, dziś jest jednym z głównych w terenie pracodawców, zatrudnia całe rodziny.

 (...)

Nie ma brzydszego miasta niż Legionowo. W stare willowe dzielnice wbito połacie bloków z wielkiej płyty, z roku na rok wycina się drzewa, boiska zalewa betonem. To miasto, gdzie zburzono amfiteatr, by postawić hipermarket.

 (...)

Choć prawdę mówiąc - jest bezpiecznie. Można zostawić otwarte mieszkanie, nie trzeba zamykać samochodu, kiedy się parkuje przed domem. Nikt tego nie ruszy. Policja ma sukcesy, trzeba to przyznać. Kiedy wziąć pod lupę statystyki przestępczości za 2014 r., widać, że słupki przestępczości spadają, a wykrywalność rośnie. Rozboje, wymuszenia - tylko 18 zarejestrowanych przypadków. Kradzieże - zaledwie 416. Skradzionych aut - głupie 43 zdarzenia na cały powiat. Za to 115 przestępstw związanych z narkotykami. Z czego jakieś dziesięć procent to poważne sprawy: posiadanie dużych ilości i dilerka. Reszta to posiadanie.

 (...)

Za grama zioła w lufce możesz pojechać na sanki. Za puszkę piwa na placu tak samo. Oni nas prześladują. Nie mają nic lepszego do roboty, to się przypierdalają do każdego smyka, żyć nie dają. Robią sobie statystyki - to motyw, który przewija się w każdej rozmowie z legionowskimi ziomalami. Gliniarze przyznają: największy problem to młodzi. Od 16 do 30 lat. Demografia rządzi. Nie ma roboty, jest towar.

Cały reportaż "Miasto, gdzie rozjebus ma przej...ne". Legionowo podzielone po śmierci Rafała” przeczytacie na portalu dziennik.pl