Niepewna sytuacja w wojewódzkim pogotowiu ratunkowym w Katowicach. Minął termin składania nowych ofert przez ratowników medycznych. Blisko 200-u z nich nie złożyło propozycji nowych kontraktów.

Ilu ratowników będzie zatem pracować w pogotowiu od 1 stycznia? Obecnie mowa jest o ponad 550 osobach. To ponad 370 ratowników etatowych, a reszta - czyli 179 kolejnych osób - to ratownicy kontraktowi, którzy - mimo zastrzeżeń - ostatecznie złożyli nowe oferty.

Jak usłyszał reporter RMF FM Marcin Buczek w pogotowiu, w tej chwili trwa symulacyjne przygotowywanie grafików w pracy na pierwszy kwartał w 2021 roku, który uwzględnia taką właśnie liczbę ratowników.

Jednocześnie, mimo że termin składania ofert minął, dyrekcja pogotowia gotowa jest rozmawiać z tymi, którzy dotąd tego nie zrobili.

Główny problem to wynagrodzenie i organizacja pracy. Kością niezgody jest m.in. wycena za godzinę pracy ratownika w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym. Pogotowie zaoferowało 30 zł, dodatkowo 10 zł pochodzi ze środków Ministerstwa Zdrowia. Ratownicy uważają, że to za mało. Zakres naszych obowiązków stale się zwiększa, teraz, w czasie epidemii, obciążenie jest jeszcze większe. Stawka, jaką proponuje pogotowie, nie jest konkurencyjna na rynku pracy - podkreślił wytypowany przez ratowników do rozmów Wiktor Rybicki. Dodał, że ratownicy sprzeciwiają się też zapisowi umożliwiającemu WPR ściągnięcie ratownika na dyżur w każdej chwili pod groźbą kary umownej. Większość z nas pracuje jeszcze w innych miejscach, nie mogę przecież nagle opuścić np. szpitalnej izby przyjęć, bo mam telefon z pogotowia. Mamy też prawo do życia rodzinnego - zaznaczył Rybicki.

Według reprezentującej WPR Iwony Wronki takiego zapisu nie ma w zaproponowanych ratownikom umowach.

Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach to jedna z największych takich struktur w kraju. Jest jednostką samorządu województwa śląskiego. Jak wskazuje dyrekcja WPR, jego działalność lecznicza jest finansowana z Narodowego Funduszu Zdrowia, a NFZ nie zwiększył finansowania na ten cel na przyszły rok. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: 67-letni Pan Edward jest ozdrowieńcem. "Zmuszam płuca do wysiłku" 

Opracowanie: