Tomasz Skory: Czy pan się spodziewał, że debata na temat uchwały wyrażającej zaledwie zaniepokojenie posłów działaniami Rady Polityki Pieniężnej będzie miała tak burzliwy przebieg jak miała?

Rafał Zagórny: Ja się spodziewałem, że to będzie burzliwa debata, dlatego że już wczoraj były próbki tego, że posłowie wypowiadali się w bardzo zdecydowanym tonie. Tam było też dużo demagogii, czasami głupoty po prostu. Tak, że się mogłem spodziewać, że dzisiaj będzie podobnie.

Tomasz Skory: Norma dzisiejsza to przewyższyła?

Rafał Zagórny: Zdecydowanie tak. Dzisiaj było dużo gorzej, dlatego że przekroczone zostały kolejne normy, kolejne bariery.

Tomasz Skory: Bezpośrednią przyczyną – przypomnijmy – było nie obniżenie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp na ostatnim posiedzeniu kilka dni temu. Czy Rada mogła to zrobić bez stwarzania ryzyka dla gospodarki?

Rafał Zagórny: Moim zdaniem nie. Ja starałem się to wczoraj wytłumaczyć posłom, przedstawiając stanowisko PO. Nie dało się tego wytłumaczyć, bo to nie była debata merytoryczna tylko polityczna. Ja mówiłem wczoraj, że nikt z analityków, nikt z fachowców, nikt z ekonomistów liczących się, a przede wszystkim rynek – nie spodziewał się obniżki stóp w lutym.

Tomasz Skory: Czyli rozczarowanie członków rządu to tak naprawdę obłuda?

Rafał Zagórny: Moim zdaniem to jest – obawiam się – takie troszeczkę szukanie winnego, na wypadek gdyby nie wszystkie plany rządu się powiodły. I to jest bardzo niedobra praktyka, bo my mamy taką sytuację teraz, że jeżeli za pól roku za rok któraś z części tego programu gospodarczego się nie powiedzie, to my wiemy już dzisiaj kto będzie temu winien.

Tomasz Skory: Leszek Balcerowicz nazwał dziś insynuacjami pytanie jednego z posłów o apolityczność prezesa NBP. Jednak jest faktem, że wspierają go tylko ludzie z jego środowiska politycznego. W tym wypadku byli członkowie Unii Wolności, byli członkowie AWS-u po części, słowem Platforma Obywatelska. Jak to jest z ta apolitycznością?

Rafał Zagórny: Wspierają go ci, którzy uważają że to co stało się w Polsce przez ostatnie 10 lat ma swoje dobre strony. Ci, którzy uważają, że na białe trzeba mówić białe a na czarne trzeba mówić czarne. Dzisiaj wygodnie jest krytykować Radę Polityki Pieniężnej i wszystko to co jest związane z polityką monetarną, bo dość łatwo można wytłumaczyć pewne niepowodzenia.

Tomasz Skory: Ale przyzna pan, że jest dość zastanawiające, że wyłącznie Platforma Obywatelska wspiera Leszka Balcerowicza. Pozostałe ugrupowania opozycji łącznie z koalicją oczywiście są przeciwne i chcą uchwaleni tej uchwały. Czyżby 50 posłów PO posiadło wiedzę wszelką a reszta – 400 ponad – błądziła?

Rafał Zagórny: To, że są przeciwne to jest mało powiedziane, bo te inwektywy – inaczej nie da się tego nazwać - które dzisiaj padały były przerażające. Ja na chwilę odbiegając od tego pytania, do którego zaraz wrócę powiem, że dzisiaj w jednym z porannych wywiadów byłem przez dziennikarza zapytany czy nie wstydzę się – po wczorajszej debacie – zasiada w Sejmie mając za kolegów, ludzi którzy mówią takie rzeczy. Rano uniknąłem odpowiedzi na to pytanie, wykręciłem się.

Tomasz Skory: Teraz nie ma już pan wątpliwości?

Rafał Zagórny: Nie. Nie mam wątpliwości, wstydzę się.

Tomasz Skory: Jak jest odpowiedź?

Rafał Zagórny: Wstydzę się. Wstydzę się, że mamy takich posłów, którzy potrafią mówić takie rzeczy, łamiąc wszelkie bariery, łamiąc wszelkie reguły, obrażając ludzi i nie mają żadnych oporów.

Tomasz Skory: Ale już wczorajsze oświadczenie wiceprezesa NBP „nie sądzę, aby ktoś na tej sali mógł mnie obrazić” też szczególnie uprzejme i eleganckie nie jest.

Rafał Zagórny: Ja już wczoraj mówiłem, że zachowanie pana profesora Bratkowskiego było niedobre i niewłaściwe. Moim zdaniem ono gdzieś się mieściło w takiej konwencji próby sprowokowania posłów, próby sprowokowania parlamentu. Tego robić nie wolno. Nie wiem czy pan profesor był świadomy czy nie był świadomy. Tak to zostało odebrane i ja uczciwie muszę przyznać, że nie dziwię się, że tak to zostało odebrane. Czy innym jest niewłaściwe zachowanie a czym innym oskarżanie człowieka o to, że jest pod wpływem alkoholu lub pod wpływem jakichś środków odurzających. To jest przekroczenie wszelkich granic. Tym bardziej, że ja w 100 procentach mogę powiedzieć, że pan prezes nie był, bo udzielałem z nim wczoraj wywiadu do radia i on siedział pół metra ode mnie i mogę w 100 procentach powiedzieć, że nie był.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa