W Pałacu Prezydenckim wczesnym popołudniem rozpocznie się posiedzenie Rady Gabinetowej, czyli rządu pod przewodnictwem prezydenta. Oficjalnie Lech Kaczyński i Donald Tusk będą pochylać się nad bieżącą sytuacją gospodarczą Polski. Wiadomo jednak, że Rada to także poprawianie własnego wizerunku. Taki polityczny makijaż i strojenie min.

Prezydent i były premier mają nadzieję, że obecny premier walczący o wizerunek nie tylko „fajnego”, ale także twardego i skutecznego gracza, da się łatwego sprowokować. Zachęcają do tego doświadczenia ostatniego szczytu w Brukseli.

Donald Tusk korzystający do tej pory na wojenkach z prezydentem liczy z kolei na to, że to Lech i Jarosław Kaczyńscy nie wytrzymają i powrócą do retoryki „wilczych oczu”, „lumpenliberałów” czy „wychowania rodem z podwórka”. Sam już szarżować nie zamierza, ponieważ brukselskie mistrzostwa w żenadzie okazały się zbyt dotkliwym doświadczeniem, co oczywiście nie oznacza, że w tym pojedynku zrezygnuje z min złośliwych czy pobłażliwych.

Druga strona również daleka jest od agresywnych grymasów i również stawia na pobłażliwość, ewentualnie drobne złośliwości. Ten uładzony spektakl będziemy oglądali do momentu, w którym komuś puszczą nerwy. Wtedy ostatnia Bruksela może się okazać jedynie delikatną rozgrzewką…