PZPN mógł mieć nową siedzibę bez konieczności jej budowania, i to nie tylko na Stadionie Narodowym. Grzegorz Lato i Zdzisław Kręcina - jak ustalił reporter RMF FM - dostali klika innych ofert. Powstała nawet komisja zajmująca się lokalowymi propozycjami.

Jak już informowaliśmy wczoraj, na Stadion Narodowy PZPN mógł się wprowadzić za 16 milionów złotych. Pojawiła się także propozycja kupna biurowca, z którego wyprowadził się PKN Orlen. To budynek w ścisłym centrum Warszawy, 220 metrów od Dworca Centralnego. Koszt - 22 miliony złotych.

Ofertę jednak - jak zdradza w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim działacz Polskiego Związku Piłki Nożnej Bogdan Duraj - odrzucono, bo Zdzisław Kręcina uznał, że są tam za wąskie korytarze.

W sumie PZPN otrzymał około 6,7 propozycji. PZPN miał zagwarantowane od UEFA 6 mln euro na zakup siedziby.

Objechaliśmy z firmą developerską Warszawę. Pokazano nam kilka obiektów. Ale wciąż było słychać: to nie to, to też nie - opisuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim inny działacz PZPN, Kazimierz Greń.

To były za czyste interesy, ponieważ właściciele tych budynków to były prawdomównie firmy. Nie było mowy o żadnych pieniądzach bokiem - dodaje Bogdan Duraj. I dlatego decydowano się na zakup placu pod budowę, gdzie już można było sobie trochę pokombinować.

Przypomnijmy, zamiast kupić budynek za 20-25 mln złotych, PZPN zdecydował się na kupno ziemi za 8 mln i postanowienie nowej siedziby za 40 -50 mln złotych.