„Bardzo trudne warunki pogodowe” były przyczyną odwołania wczorajszego przylotu prezydenta Rosji Wladimira Putina do Krakowa. Pogoda nie przeszkodziła jednak w przybyciu innym gościom.

Przylot Władimira Putina na obchody oswobodzenia Auschwitz został przesunięty na dziś. Według Andrzeja Majkowskiego ministra w Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego wyłącznym powodem tej zmiany są \"ekstremalnie trudne warunki pogodowe, panujące w Krakowie\".

Czy to faktyczna przyczyna, czy meteorologiczna wymówka? Podróż prezydenta Rosji do Polski można nazwać wizytą niespełnionych nadziei. Miał jej towarzyszyć wielki polsko-rosyjski szczyt gospodarczy. Skończyło się na ambitnych planach.

Podobno nawet samo spotkanie wisiało w pewnym momencie na włosku. Polscy dyplomaci dwoili się i troili, aby panowie, skoro są już w tym samym miejscu, w tym samym czasie, choć przez chwilę mogli porozmawiać.

Nie będzie jednak ani szczytu, ani rozmów. Putin prosto z lotniska pojedzie na uroczystości 60-lecia oswobodzenia KL Auschwitz-Birkenau i zapewne tuż po nich wróci do Moskwy. Jak polskie MSZ tłumaczy nieobecność Putina, posłuchaj w relacji reportera RMF Jana Mikruty:

Na krakowskim Rynku Głównym protestowali zaś przedstawiciele Komitetu Wolny Kaukaz oraz Amnesty International. Kilkudziesięciu młodych ludzi otoczyło szczelnie podwójny kordon policji. Doszło nawet do przepychanek. Młodzi ludzie skandowali hasła \"Stop ludobójstwu\" i \"Holokaust na Kaukazie\", \"Bankiet w Krakowie\".