Polski Zakład Przewozów Regionalnych przejmie od środy obsługę tras kolejowych Strzelce Opolskie - Gliwice, Kędzierzyn-Koźle - Gliwice i Kędzierzyn-Koźle - Racibórz. Według obowiązującego od 9 grudnia rozkładu jazdy, te trasy miały obsługiwać Koleje Śląskie. Jednak w poniedziałek i wtorek na liniach Śląsk-Opolszczyzna odwołano ponad 20 pociągów, a pozostałe były opóźnione o nawet kilkadziesiąt minut.

W związku z problemami Kolei Śląskich, władze woj. opolskiego zaproponowały władzom Śląska, żeby do momentu uporządkowania sytuacji, połączenia ze Strzelec Opolskich i Kędzierzyna-Koźla do Gliwic były obsługiwane przez opolski zakład Przewozów Regionalnych. Przyjęliśmy tę propozycję i zwróciliśmy się już w tej sprawie z odpowiednim wnioskiem do Przewozów Regionalnych w Warszawie - powiedział Witold Trólka z biura prasowego marszałka woj. śląskiego. W środę - najpóźniej do godz. 14 - na trzech ustalonych liniach powinny się pojawić pociągi Przewozów Regionalnych - dodał. Chodzi o połączenia Strzelce Opolskie - Gliwice, Kędzierzyn-Koźle - Gliwice i Kędzierzyn-Koźle - Racibórz. Trólka dodał, że na razie ustalono, iż na tych trasach pociągi Przewozów Regionalnych będą kursować do końca tego roku.

Informację o przejęciu obsługi tras między Opolszczyzną a Śląskiem od Kolei Śląskich potwierdził również dyrektor Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych Sylwester Brząkała. Zaznaczył jednak, że w związku z tym, iż decyzje w tej sprawie zapadły późnym wieczorem we wtorek, to szczegóły dotyczące kursowania pociągów nie są jeszcze ustalone. Będziemy nad nimi pracować w środę od wczesnego poranka. Będę optował za tym, by choć na trasie Opole - Strzelce Opolskie - Gliwice zlikwidować przesiadki dla podróżnych. Wymagałoby to jednak zmiany rozkładu jazdy, a dopiero w środę mogą zapaść decyzje, czy będzie to możliwe - stwierdził Brząkała.

Propozycja woj. opolskiego wzięła się z potrzeby zapewnienia mieszkańcom naszego regionu przyzwoitych warunków podróży i chęci pomocy Kolejom Śląskim - powiedział dyrektor Departamentu Infrastruktury i Gospodarki Grzegorz Szymański z opolskiego urzędu marszałkowskiego.

Ponad 20 odwołanych pociągów w dwa dni

We wtorek do godz. 15 do Kędzierzyna-Koźla nie dojechało pięć zaplanowanych pociągów Kolei Śląskich, a do Lublińca - kolejne cztery. W poniedziałek w Kędzierzynie-Koźlu odwołanych zostało również pięć pociągów Kolei Śląskich, w Lublińcu - trzy, a w Strzelcach Opolskich - cztery.

Z obserwacji pracowników Departament Infrastruktury i Gospodarki opolskiego urzędu marszałkowskiego obecnych w dwóch ostatnich dniach na stacjach Kędzierzyn-Koźle, Strzelce Opolskie i Lubliniec wynika, że pociągi Kolei Śląskich na te trzy stacje stykowe między regionami docierały z kilkuminutowym opóźnieniem. Potem dość długo trwało przyłączenie lokomotywy z drugiej strony składu.

Od 9 grudnia pasażerowie korzystający z dotychczasowych bezpośrednich połączeń Przewozów Regionalnych z Opola na Śląsk i z powrotem muszą się przesiadać w Kędzierzynie-Koźlu i Strzelcach Opolskich, a jadący z Kluczborka na Śląsk - w Lublińcu. Wynika to z faktu, że woj. śląskie obsługę połączeń w regionie powierzyło swojej spółce - Kolejom Śląskim, rezygnując z Przewozów Regionalnych. W związku z tym władze Śląska i Opolszczyzny podpisały porozumienie o wzajemnym świadczeniu połączeń na trasach między regionami. Podczas przesiadek pasażerowie zmieniają pociąg Przewozów Regionalnych na skład Kolei Śląskich lub odwrotnie.