Jest 13 zażaleń na przeszukania dokonane w marcu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, także od posłów wobec których dokonywano czynności - poinformowała posłów z sejmowej komisji prok. Marzena Kowalska.

Poseł Marcin Warchoł z klubu PiS mówił, że w związku z tymi przeszukaniami doszło do "takich scen, których nie widziała Polska od czasów stanu wojennego".

Wszyscy są równi wobec prawa i dotyczy to również posłów - podkreślała natomiast prok. Kowalska.

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka wysłuchała informacji prokuratury dotyczącej marcowych przeszukań i czynności dokonanych w śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. O taką informację wnioskowali posłowie klubu PiS. Zawnioskowali o omówienie podczas obrad komisji - jak to określili - "zdarzeń związanych z bezprawnym przeszukaniem domów i mieszkań posłów Klubu Parlamentarnego PiS".

Pod koniec marca w kilkudziesięciu miejscach w kraju, na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, ABW wraz z prokuratorami prowadziła przeszukania i zatrzymania. Przeszukano m.in. domy b. ministra sprawiedliwości, posła PiS i polityka Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry oraz dom i pokój w hotelu sejmowym b. wiceministra sprawiedliwości, posła klubu PiS Michała Wosia.

Informacji posłom udzieliła prok. Kowalska, która jest kierownikiem zespołu powołanego w PK do tej sprawy. Jak zapewniła czynności przeszukania były przeprowadzane przez funkcjonariuszy ABW, ale jeśli "chodzi o czynności przeszukania wobec posłów, to każdą taką czynność prowadził prokurator w asyście funkcjonariuszy ABW".

Przypomniała, że na przeprowadzone czynności przeszukania przysługuje zażalenie do sądu, którym jest Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. Wpłynęło 13 zażaleń w tej sprawie. Odnośnie dwóch osób wpłynęły dwa zażalenia, występuje dwóch pełnomocników, którzy niezależnie od siebie złożyli te zażalenia - przekazała prokurator. Dodała, że zażalenia złożyli też posłowie, wobec których wykonywano te czynności.

Wszystkim zażaleniom nadano bieg procesowy. Do każdego prokurator przygotował indywidualne stanowisko w przedmiocie zasadności prowadzonej czynności. Oczywiście niezawisły sąd podejmie decyzje, czy te czynności przeprowadzono w zgodzie z przepisami - mówiła prok. Kowalska.

Prokurator odpowiada na zarzuty posłów PiS

Jak przekonywał Mariusz Gosek klubu PiS "zarzutów względem bezprawnego przeszukania w domu ministra Ziobry i jego małżonki jest mnóstwo". Podczas "trałowego" przeszukania doszło do popełnienia szeregu czynów zabronionych - mówił poseł.

Według niego naruszono m.in. przepis nakazujący, że "osobę, u której ma nastąpić przeszukanie, należy przed rozpoczęciem czynności zawiadomić o jej celu i wezwać do wydania poszukiwanych przedmiotów". Całkowicie pominięto ten element, mimo że telefon do Ziobry jest powszechnie znany w PK, więc nie było najmniejszym problemem dochowanie procedury - przekonywał.

Poseł twierdzi, że prokurator powinien zadzwonić do posła, do osoby, u której ma być dokonane z przeszukanie. (...) Uprzedzanie osoby zainteresowanej o terminie przeprowadzenia czynności przeszukania pozostaje w sprzeczności z celem tej czynności. Pracuję 35 lat w prokuraturze i nie spotkałam się nigdy z sytuacją, aby osoba, u której ma być dokonane przeszukanie, była o tym uprzedzana i zapraszana na tą czynność - mówiła natomiast prok. Kowalska.

Z kolei poseł Warchoł mówił, że w związku z czynnościami u zmagającego się z ciężką chorobą Ziobry doszło "do brutalnego, bezczelnego i nieludzkiego naruszenia fundamentalnej godności człowieka". Zginęły przedmioty. Czy to jest kradzież? Nie wiemy. To będzie przedmiotem odrębnego postępowania. Zginęły kosztowności, biżuteria i zginęły pieniądze - dodał.

Zapytana przez PAP o ten zarzut prok. Kowalska powiedziała, że nie wpłynęło żadne zawiadomienie o kradzieży jakichkolwiek przedmiotów z miejsc, w których dokonano przeszukań. Wpłynęły od osób fizycznych dwa zawiadomienia odnośnie do ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego i tym nadano bieg, ale to jest zupełnie inny aspekt. Natomiast w zażaleniach wniesionych przez posłów na czynności przeszukania, to w żadnym zażaleniu nie podniesiono, że dokonano kradzieży, czy zniszczenia jakichś przedmiotów - podkreśliła prokurator.

Burzliwe obrady

Obrady komisji miały burzliwy przebieg, poszczególni mówcy przerywali sobie wypowiedzi, przerywano również rozpoczynającej swoją odpowiedź na pytania prok. Kowalskiej. Widzę, że nie są w stanie państwo wysłuchać odpowiedzi - mówiła przewodnicząca komisja Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

Wniosek formalny o zamknięcie posiedzenia zgłosiła wtedy Katarzyna Piekarska (KO). To jest jedna wielka polityczna hucpa - skomentowała.

Wniosek poparło 15 posłów, 12 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. W związku z tym posiedzenie zakończono.

Boicie się tych odpowiedzi, boicie się - rozległy się okrzyki posłów PiS.