Prokuratura Rejonowa w Limanowej prowadzi postępowanie w sprawie gróźb karalnych, wypowiadanych pod adresem pokrzywdzonych przez członków rodziny romskiej. Sprawa dotyczy wydarzeń z nocy z 23 na 24 lipca, gdy doszło do awantury między mieszkańcami osiedla a zamieszkałą tam rodziną Romów. Pod nadzorem prokuratury czynności wykonuje limanowska policja.

Wspomnianej nocy spora grupa osób usiłowała wtargnąć do mieszkania Romów w bloku na osiedlu przy ul. Witosa i Fabrycznej w Limanowej. Powodem były informacje o ataku psa na ciężarną kobietę i agresywnym zachowaniu Roma, do którego pies należał. Interweniowała policja.

W tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa podczas próby linczu i stosowania przemocy wobec rodziny romskiej z powodu przynależności etnicznej złożył prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski.

Zawiadomienie takie dotarło do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, ale zostało skierowane według właściwości do prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

W zawiadomieniu znajdowała się prośba, by sprawą nie zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Limanowej. Prokurator Okręgowy w Nowym Sączu podejmie decyzję, czy zawiadomienie skieruje do Limanowej, czy wyznaczy inną jednostkę do zbadania sprawy.

Zawiadomienia zgłaszają także na policję mieszkańcy osiedla. Już kilka osób w imieniu swoim lub mieszkańców osiedla złożyło zawiadomienia. Przesłuchujemy je. Część z nich prawdopodobnie i tak zostałaby przesłuchana, ponieważ po wydarzeniach z ubiegłego tygodnia prowadzimy pod nadzorem prokuratury postępowania na podstawie własnych materiałów - powiedział rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Limanowej podinsp. Krzysztof Raczek.

Jak informuje limanowska policja, konflikty na osiedlu między mieszkańcami a członkami romskiej rodziny nie są nowością. W 2009 roku było w tej sprawie ok. 20 interwencji - przeciwko osobom z obu stron konfliktu, w tym roku - ok. pięć - sześć. Niektóre z nich zakończyły się postawieniem zarzutów i skierowaniem sprawy do sądu, np. o uszkodzenie mienia poprzez rzucanie koszami przez osoby pochodzenia romskiego, i uszkodzenie ciała. Ale to dotyczy pojedynczych osób, nie należy uogólniać i mówić o konflikcie polsko-romskim. To są tak samo obywatele polscy, jak my wszyscy - zastrzega policjant.

Bezpośrednio po konflikcie burmistrz Limanowej proponował rozwiązanie sprawy poprzez zakupienie kontenera mieszkalnego, w jakich mieszkają powodzianie, i przeniesienie rodziny romskiej w inne miejsce. Jak podkreślał, konflikt na osiedlu nie ma tła rasowego, ale sąsiedzki. Według niego, zarzewiem konfliktów była jedna patologiczna rodzina, objęta opieką społeczną i zalegająca z czynszem. Burmistrz podkreślał, że inne romskie rodziny nie wywołują konfliktów. Na przenosiny do rodzina romska początkowo wyraziła zgodę. Potem jednak zmieniła kontenera zdanie.

W obecnej sytuacji gmina będzie robiła to, co jest realnie możliwe. Zleciliśmy już wykonawcy zamontowanie monitoringu przy wejściu do bloku, tak żeby Straż Miejska miała podgląd, co się dzieje. Z wypowiedzi medialnych rodziny romskiej i prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce wiemy, że rodzina ta nie chce już wyprowadzić się do kontenera, w jakich mieszkają powodzianie, chociaż początkowo wyrażała taką zgodę - powiedział wiceburmistrz Limanowej Rudolf Zaczyński.

Jak dodał, rozmawiał już z producentem takich kontenerów, ale przecież miasto nie kupi kontenera, jeżeli rodzina nie chce w nim mieszkać (...) Budować domu też nie będziemy, bo nie mamy takich możliwości, a większych mieszkań komunalnych nie mamy. Ponadto jest wiele innych potrzebujących rodzin, według kryteriów bardziej uprawnionych do takiej pomocy- powiedział wiceburmistrz. Również wiceburmistrz podkreślił, że "to nie jest konflikt na tle rasowym, ale spór sąsiedzki".

Szef Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski skrytykował pomysł umieszczenia rodziny w kontenerze. Gdzie ich dadzą? Do kontenera? Z tymi dziećmi? Tylko czekać, aż przyjdą i ich podpalą - mówił wzburzony szef SRwP.

Zdaniem Kwiatkowskiego w Polsce nie może być tak, że władze przyglądają się tego typu sytuacjom i nie wyciągają żadnych konsekwencji. Romowie się tam boją. (...) Jeśli faktycznie ktoś zawinił, to niech poniesie konsekwencje, ale nie może być samosądów - mówił.

Oprócz złożenia zawiadomienia do prokuratury o możliwości prześladowania na tle rasowym, Kwiatkowski wystąpił do Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka o "wsparcie i działanie".

Sprawa konfliktu pomiędzy mieszkańcami małego miasteczka przybrała (...) charakter zamieszek rasistowskich, nacjonalistycznych i ksenofobicznych. Nie jest prawdą twierdzenie władz samorządowych Limanowej z burmistrzem na czele, że to (...) zachowanie jednego członka rodziny romskiej wywołało owe zamieszki. W imię obrony praw mniejszości etnicznej Romów proszę o wsparcie i działanie - napisał m.in. Kwiatkowski.

Jak się okazało, RPO podjął tę sprawę już wcześniej, "z urzędu".

Romowie˙to mniejszość etniczna, do której przynależność podczas ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego zadeklarowało 12 731 obywateli polskich. Najwięcej z nich zamieszkuje w województwie małopolskim, dolnośląskim, mazowieckim, śląskim i wielkopolskim. Romowie w Polsce należą do czterech grup etnicznych: Polska Roma, Romowie Karpaccy (Bergitka Roma), Kełderasze i Lowarzy.