Prokuratura sprawdzi czy 22 śluby, udzielone przez kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Kielcach były zawarte prawidłowo. Według wojewody świętokrzyskiego instytucją przez półtora miesiąca kierował urzędnik, który nie miał do tego uprawnień.

Dziś do prokuratury wpłynęło pismo ze Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego wraz z 22 aktami małżeńskimi, podpisanymi przez kierownika kieleckiego USC.

Jak mówi zastępczyni prokuratora rejonowego Beata Zielińska-Janaszek, urząd prosi w piśmie, aby prokuratura wytoczyła powództwo o stwierdzenie lub niestwierdzenie małżeństw, czyli zbadała prawidłowość ich zawarcia. Dokumenty zbadają biegli i od wyników ich pracy zależy, czy wystąpimy ze sprawą do sądu rodzinnego - wyjaśnia Zielińska-Janaszek. Prokurator dodaje, że dokumenty będą także podstawą do drugiego postępowania, dotyczącego ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez kierownika USC w Kielcach.

Jak twierdzi wojewoda świętokrzyski, urzędnik ten nie spełnia wymogów formalnych dla zajmowanego stanowiska. Kierownik USC powinien mieć wykształcenie prawnicze lub administracyjne lub też inne wyższe, uzupełnione o studia podyplomowe z administracji. Tymczasem kierownik kieleckiego urzędu jest magistrem inżynierem elektrykiem w trakcie studiów podyplomowych z administracji.