Stołeczna prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. ewentualnego przestępstwa molestowania seksualnego w TVN. Prokuratura uznała, że zidentyfikowane przez komisję TVN przypadki "niepożądanych zachowań" nie wyczerpują znamion przestępstwa.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak poinformował, że z treści raportu wynika, iż "niepożądane zachowania" były dwa: pierwsze polegało na wysyłaniu wiadomości tekstowych SMS zawierających propozycję prywatnych spotkań i zaangażowania się w romans. Drugi przypadek polegał na jednorazowym zaproszeniu koleżanki z pracy na prywatne spotkanie.  

Od decyzji prokuratury osoby te mogą się odwołać.  

Komisja TVN została powołana 13 lutego po artykule "Wprost", który napisał o molestowaniu seksualnym w jednej ze stacji telewizyjnych. W mediach pojawiały się spekulacje, że chodzi o szefa "Faktów" TVN Kamila Durczoka. On sam temu zaprzeczył.  

Do znamion przestępstwa należy skutek w postaci doprowadzenia innej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej (przez nadużycie stosunku zależności). W niniejszej sprawie żadne z powyższych znamion nie zostało realizowane – tłumaczy Nowak.  

W marcu prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające. Zwróciła się wtedy o raport komisji TVN dla oceny, czy ustalone przez nią trzy przypadki "niepożądanych zachowań" związanych z molestowaniem seksualnym wyczerpują znamiona przestępstwa. Według komisji TVN "trzy osoby zostały narażone na niepożądane zachowania". TVN i Kamil Durczok, dotychczasowy szef "Faktów" TVN, osiągnęli porozumienie ws. zakończenia współpracy.

(mpw)