Obowiązek prowadzenia jawnego rejestru umów cywilnoprawnych, uregulowanie statusu sygnalisty oraz nowy wzór oświadczenia majątkowego - to główne założenia przedstawionego projektu ustawy o jawności życia publicznego.

Obowiązek prowadzenia jawnego rejestru umów cywilnoprawnych, uregulowanie statusu sygnalisty oraz nowy wzór oświadczenia majątkowego - to główne założenia przedstawionego projektu ustawy o jawności życia publicznego.
Mariusz Kamiński /Tomasz Gzell /PAP

Projekt przedstawił minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik. 

Wśród głównych założeń projektu jest obowiązek prowadzenia jawnego, ogłaszanego w BIP lub na stronach internetowych, rejestru umów cywilnoprawnych.

Obowiązek ten będzie spoczywał na jednostkach sektora finansów publicznych, przedsiębiorstwach państwowych, instytutach badawczych oraz spółkach zobowiązanych, tzn. takich, w których udział Skarbu Państwa lub samorządu wynosi ponad 10 proc. 

Projekt reguluje też status sygnalisty, tj. osoby zgłaszającej wiarygodne informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego dotyczące urzędu lub przedsiębiorstwa, w którym lub dla którego, świadczy pracę. Osoba, której prokurator przyzna taki status, uzyska od państwa ochronę i pomoc prawną polegającą m.in. na ochronie zawodowej oraz prawnej.

Projekt wprowadza nowy, jednakowy dla wszystkim wzór oświadczenia majątkowego. Wszystkie oświadczenia będą jawne i publikowane w BIP, poza oświadczeniami funkcjonariuszy służb. Rozszerzeniu ulegnie katalog osób zobowiązanych do złożenia oświadczenia majątkowego.

Projekt przewiduje obowiązek przygotowania i stosowania wewnętrznych procedur antykorupcyjnych w jednostkach sektora publicznego oraz w co najmniej średnich przedsiębiorstwach.

Kiedy osobie działającej w imieniu lub na rzecz przedsiębiorcy, albo urzędnikowi, prokurator postawi zarzut korupcyjny, CBA będzie mogło przeprowadzić kontrolę procedur antykorupcyjnych u przedsiębiorcy lub w jednostce sektora publicznego. Brak procedur lub ich fasadowość będzie karana.

Więcej informacji dla obywateli

Kamiński przedstawiając projekt ustawy podkreślił, że jest on bardzo istotny z punktu widzenia standardów życia publicznego.

Jak wyjaśnił projekt "tak naprawdę" likwiduje trzy obecnie istniejące ustawy: ustawę o ograniczeniu dzielności gospodarczej osób pełniących funkcje publiczne, ustawę o lobbingu i ustawę o dostępie do informacji publicznej. W jednej ustawie zawieramy przepisy do tej pory zgrupowane w trzech różnych ustawach - podkreślił Kamiński.

Podstawowym celem tej ustawy jest zwiększenie transparentności państwa polskiego, jest w sposób świadomy zwiększenie kontroli społecznej na osobami pełniącymi funkcje publiczne, zarówno funkcje publicznej rządowe, samorządowe, jak i co najważniejsze funkcje w spółkach, organach, spółek Skarbu Państwa - powiedział Kamiński.

Zwiększamy dla obywateli zakres informacji, zakres wiedzy o funkcjonowaniu osób pełniących publiczne, o ich stanie majątkowym - dodał minister.

Podkreślił, że projekt ustawy ujednolica przepisy i porządkuje wiele spraw. Wprowadzamy jeden formularz dla wszystkich zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych - powiedział Kamiński.

Ważna rola sygnalisty

Kamiński poinformował, że jednym z ważniejszych zapisów projektu ustawy o jawności życia publicznego, jest wprowadzenie jawnego rejestru umów cywilno-prawnych, zawieranych zarówno przez administrację publiczną jak i spółki Skarbu Państwa. Naszym celem jest zwiększenie transparentności, zwiększenie kontroli społecznej, również nad sposobem dysponowania, sposobem zarządzania majątkiem publicznym. To jest rzecz niezwykle ważna - ocenił minister.

Dodał, że projekt ustawy wprowadza też nowe, nieznane w polskim prawodawstwie instytucje antykorupcyjne. Wprowadzamy instytucję "sygnalisty", czyli osoby, która informuje o nadużyciach, o korupcji w swoim miejscu pracy - zaznaczył.

Chcemy, aby te osoby, które działają z pobudek obywatelskich, które mogą być szczególnie narażone na odwet ze strony swoich pracodawców, były poddane szczególnej ochronie prawnej - wyjaśnił Kamiński.

Prokurator będzie mógł nadać status sygnalisty osobie zgłaszającej wiarygodne informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego dotyczące urzędu lub przedsiębiorstwa, w którym lub dla którego, świadczy pracę. Status sygnalisty upoważni do:

- Zwrotu kosztów poniesionych na ochronę prawną w związku ze zgłoszeniem informacji o przestępstwie.

- Ochrony umowy o pracę - bez zgody prokuratora sygnaliście nie może być wypowiedziana umowa o prace lub nie mogą być zmienione jej warunki.

- Dwuletniej odprawy, jeżeli bez zgody prokuratora pracodawca rozwiązał z nim umowę o pracę.

- Po zakończeniu postępowania karnego, sygnaliście będzie przysługiwać ochrona jeszcze przez rok.

Status sygnalisty będzie też mógł zostać przyznany przedsiębiorcy, który jest związany umową z podmiotem, którego dotyczą wiarygodne informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Podmiot związany umową nie będzie mógł rozwiązać umowy z przedsiębiorcą sygnalistą bez zgody prokuratora. Jeżeli mimo to zerwie umowę, sygnaliście przysługuje całość wynagrodzenia.

Kamiński zapowiada konsultacje społeczne

Kamiński zapowiedział na konferencji prasowej w KPRM, że ustawa będzie "maksymalnie skonsultowana społecznie". Jesteśmy bardzo otwarci na wszelkie konkretne propozycje płynące od organizacji społecznych. Jesteśmy gotowi do daleko idących rozmów - podkreślił minister. Jak dodał, w najbliższym czasie przewidziane jest wysłuchanie publiczne w tym zakresie.

Każdy dobry i konkretny pomysł, niezależnie, kto go będzie zgłaszał, jeśli wzmacnia działania antykorupcyjne w naszym kraju, jeśli wzmacnia prewencję antykorupcyjną, bo cały szereg tych przepisów, które będą w ustawie o jawności życia publicznego, to tak naprawdę twarda, precyzyjna prewencja antykorupcyjna - powiedział Kamiński. Dodał, że wszystkie pomysły będą uwzględniane.

Z pełną otwartością podchodzimy do wszystkich, którzy są rzeczywiście w sposób znaczący przyczynić się do ograniczenia skali korupcji w naszym kraju - powiedział Kamiński.

"Korupcja nie może się opłacać"

Wąsik powiedział, że według tych propozycji, wszystkie instytucje publiczne oraz "co najmniej średnie" przedsiębiorstwa, będą musiały mieć kodeksy antykorupcyjne, które zakazywałyby np. tworzenia funduszów korupcyjnych i zakładałyby brak akceptacji dla korupcji - jako formy prowadzenia ich interesów. Wąsik zauważył, że w przypadku tzw. infoafery, wielkie koncerny zapłaciły kary finansowe za korupcję swoich pracowników - ale jak dodał - "zapłaciły je za granicą".

Dlatego - jak mówił - proponuje się zapis, że gdyby osobie pracującej u danego przedsiębiorcy, postawiono zarzuty korupcyjne, za działania w imieniu pracodawcy, szef CBA mógłby przeprowadzić kontrolę w danym przedsiębiorstwie. Po niej, mógłby wystąpić do UOKiK o ukaranie przedsiębiorstwa, gdyby nie było w nim procedur antykorupcyjnych, albo nie byłyby one stosowane.

UOKiK mógłby zaś ukarać takie przedsiębiorstwo karą od 10 tys. do 10 mln zł - od czego przysługiwałby odwołanie do sądu. Takie przedsiębiorstwo byłoby też na 5 lat wykluczone z przetargów publicznych.

Uznaliśmy że warto iść tą drogą, żeby przedsiębiorcy nie opłacała się korupcja - oświadczył Wąsik, podkreślając że dziś samo przedsiębiorstwo nie ponosi w Polsce żadnych konsekwencji. Ta ustawa daje taką możliwość - dodał.

Nowe przepisy mają zwiększyć jawność w zamówieniach publicznych

Wąsik podkreślił, że nowe zapisy zwiększą jawność w zamówieniach publicznych. Każda instytucja, która organizuje zamówienia publiczne, na swojej stronie internetowej, na swojej stronie BIP-u, będzie zobowiązania do publikowania tych ogłoszeń - wyjaśnił Wąsik.

Jak mówił, projekt wprowadza także dostęp radnych do umów, które spółki samorządu zawierają ze swoimi kontrahentami. Dotychczas było to objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Będzie to objęte tajemnicą przedsiębiorstwa, ale radni będą mieli dostęp do tych umów, żeby sprawować większą kontrole nad jednostkami, spółkami, które realizują zadania samorządu - zaznaczył.

Proponujemy także poszerzenie tzw. klauzuli niekaralności w przypadku korupcji. W tej chwili ten przepis funkcjonuje w przypadku korupcji urzędniczej, jeżeli osoba, która wręczyła łapówkę zgłosi się do organów ścigania i wyjawi ten fakt, zanim te organy dowiedzą się o tym, nie podlega karze. Proponujemy, żeby można było stosować ten przepis także w przypadki ujawnienia korupcji menedżerskiej i przy korupcji sportowej. To jest rozbicie solidarności dającego i biorącego łapówkę - podkreślił Wąsik.

Jak dodał w przypadku, gdy wójt, burmistrz lub prezydent miasta, czyli osoba pochodząca z bezpośredniego wyboru, zostanie aresztowana, wówczas Prezes Rady Ministrów będzie obligatoryjnie mianował komisarza. Dotychczas zastępca mianowany przez tego samorządowca pełnił taką funkcję - zauważył Wąsik.

Wyraził nadzieje, że uda się w niedługim czasie przeprowadzić wysłuchanie publiczne projektu, aby mogły się zapoznać np. organizacje pozarządowe. Jesteśmy otwarciu na propozycje, dialog i dyskusje - zapewnił Wąsik.

(az)