Kwaśniewski deklaruje poparcie dla rządu i zobowiązuje się nie dążyć do wymiany premiera. W zamian Miller będzie przekonywać SLD do poparcia Jolanty Kwaśniewskiej jako kandydatki na prezydenta. Czy rzeczywiście Kwaśniewski "sprzeda" swoją legitymację Ordynackiej w zamian za SLD-owskie poparcie dla żony?

Jawnym potwierdzeniem tego układu było zachowanie posła Jerzego Szteligi, członka komisji śledczej, który wycofał się z zamiaru przesłuchanie prezydenta. Czy drugim - było wycofanie się Kwaśniewskego ze wspierania Ordynackiej?

Pierwsze sygnały na to wskazują. Ordynacka to cały czas byt niepewny. Kwaśniewski pomagając jej wyjść z cienia, wsparłby obciążonych aferą Rywnia Czarzastego i Kwiatkowskiego. Lansowanie żony to bezpieczniejsza lokata. A i Leszek Miller zrobi wszystko, aby Odrynacką pogrążyć i przejąć trochę kapitału, który kryje się za Kwaśniewskim – czyli zaufanie społeczne, jakim cieszy się prezydent. I o to właśnie będzie się toczyć bitwa.

Lech Witkowski, wiceszef Ordynackiej, cały czas ma nadzieję, że ten kapitał spłynie na nich. Prezydent uzna wagę Ordynackiej wtedy, kiedy będzie ona samodzielne silniejsza. Siły Ordynackiej wzmacnia teraz Robert Kwiatkowski, który właśnie pielgrzymuje po Polsce.

Ale samej Ordynacji nie po drodze z Kwaśniewskimi. Witkowski naśmiewa się z pomysłu kandydowania żony prezydenta w wyborach prezydenckich. Wygląda na to, że powstanie Polska Partia Przyjaciół Pięknej Pani Prezydentowej.

Ale pani Jolanta zdobyła serce podkarpackiego SLD. Tamtejszy baron Krzysztof Martens i widzi w niej szansę odnowienia Sojuszu. Jednak w zamian chce przemodelować rząd. Jeżeli mówimy o rekonstrukcji rządu, jeżeli mówimy o realizacji plany Hausnera i właśnie kandydaturze pani Jolanty – ponad partyjnej z jakimś tam Sojuszem w tle – to jest to niewątpliwie jakiś pomysł na odnowienie wizerunku...

11:15