Premier Donald Tusk nie będzie wszczynał procedury odwołania prokuratora generalnego. Przyznał, że ma różne uwagi wobec Andrzeja Seremeta, ale nie są one na pewno dyskwalifikujące. W połowie maja o zastrzeżeniach co do pracy prokuratora generalnego mówił minister sprawiedliwości.

Zobacz również:

Nie ma zastrzeżeń do prokuratora generalnego, które kazałyby mi organizować w parlamencie inicjatywę na rzecz jego odwołania - powiedział premier Donald Tusk. Do szefa rządu trafiła już opinia ministra sprawiedliwości dotycząca sprawozdania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury w zeszłym roku. W drugiej połowie maja szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin mówił, że jego opinia będzie zawierała wiele krytycznych ocen prokuratury. Ale nie trzeba spodziewać się rekomendacji odwołania prokuratora generalnego - zastrzegał wtedy Gowin.

Według Donalda Tuska, negatywna opinia ministra sprawiedliwości nie dotyczyła samej osoby Andrzeja Seremeta. Co więcej premier Tusk zamierza wzmocnić pozycję Seremeta nowelizując ustawę o prokuraturze. Założenia nowelizacji niepokoją samego szefa prokuratorów, który uważa, że jego instytucja stanie się znów podległa politykom. Zdaniem szefa rządu ma być odwrotnie. Premier chce uniknąć pata, jaki miał miejsce w sprawie pułkownika Mikołaja Przybyła, który strzelił sobie w policzek i wywołał wojnę Seremeta z jego zastępcą, szefem wojskowych śledczych.

Dwa lata temu - 31 marca - weszła w życie zmiana zakładająca rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Jednocześnie zlikwidowana została Prokuratura Krajowa i powołano Prokuraturę Generalną. Przekazane sprawozdanie jest drugim złożonym szefowi rządu przez Andrzeja Seremeta.