Zarzut narażenia swojego syna na utratę życia i zdrowia postawiła poznańska prokuratura matce 20-letniego niepełnosprawnego Sylwestra D. Chłopaka w stanie skrajnego wyczerpania policja znalazła w poniedziałek.

Prokuratura wycofała część zarzutów sformułowanych wcześniej. Uznano bowiem, że matkę należy uznać raczej za nieporadną, niż za złą. Śledczy sprawdzali, czy zachowanie kobiety nie było znęcaniem się nad synem. Okazało się jednak, że Sylwester D. kilkukrotnie był w ostatnich miesiącach przywożony do szpitala na leczenie, co wskazuje, że matka "jakoś" się synem opiekowała. Ostatnio nie potrafiła jednak wyjść z alkoholowego ciągu. W dniu zatrzymania miała 3 promile alkoholu we krwi.

Dziennikarzom powiedziała, że nie było jej w domu, bo musiała załatwić swoje sprawy. Tyle, że jej nieobecność trwała co najmniej 10 dni. Kobieta objęta została dozorem policyjnym.